2 czerwca 2009

Bydgoszcz dnia 02 czerwca 2009r.

Pan

Tomasz Zdrojewski

Doradca Prezydenta RP ds. zdrowia

 

Szanowny Panie Doktorze,

Od pewnego czasu słyszymy zapowiedzi Prezydenta RP, że przedstawi On swój projekt naprawy systemu opieki zdrowotnej w Polsce. Ostatnio stwierdził, że powstaje on pod okiem jego doradcy ds. zdrowia – czyli Pana. W związku z tym chcielibyśmy wyrazić swój żal i swoje zdziwienie, że nie chce Pan korzystać w swojej pracy z opinii i stanowisk OZZL – jedynego związku zawodowego, uznanego sądownie za reprezentatywny dla zawodu lekarza w RP.

Zdajemy sobie sprawę, że wizja systemu opieki zdrowotnej Pana Prezydenta istotnie różni się  od naszej (rynkowej), tym niemniej w każdym systemie, a nawet w systemie budżetowym jeszcze bardziej niż w rynkowym, istotnym elementem jest sposób kształtowania wynagrodzeń personelu medycznego w tym lekarzy. Jest to zatem sprawa, która leży jak najbardziej w kompetencjach związku zawodowego i nasze stanowisko nie powinno być Panu obojętne.

W Polsce zmagamy się jeszcze ze stalinowską spuścizną w tym zakresie. Zasadą obowiązującą w PRL były bowiem celowo niskie wynagrodzenia lekarzy, co przynosiło rządzącym wielorakie korzyści. Reforma służby zdrowia z roku 1999, jakkolwiek przyniosła wiele zmian, to jednak nie zmieniała zasadniczo poziomu wynagrodzeń lekarzy (i innego personelu medycznego). Stało się tak dlatego, że – wprowadzając elementy rynkowe do ochrony zdrowia – zachowano jednak administracyjny sposób ustalania cen za świadczenia zdrowotne, finansowane ze środków publicznych. Uznano przy tym, że podstawowym kryterium wyceny będą nie faktyczne koszty świadczeń zdrowotnych, ale możliwości finansowe płatnika. Taka zasada jest – oczywiście – bardzo korzystna dla polityków, którzy mogą ogłosić, że za niewielkie pieniądze zapewniają wszystkim obywatelom bezpłatną opiekę zdrowotna w nieograniczonym zakresie. Z zasady tej zadowoleni są również zarządzający najpierw kasami chorych, a następnie NFZ, bo mogą uchodzić za wielkich menedżerów, którzy potrafią zbilansować się i nie zadłużać. W istocie niedofinansowanie lecznictwa przerzucane jest na zakłady opieki zdrowotnej i dalej na personel medyczny, a  powyższy mechanizm sprowadza się do ich wyzysku. Naszym zdaniem taki sposób zorganizowania służby zdrowia nie odpowiada idei państwa prawnego, urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej (art.2 Konstytucji RP). Dlatego w nowym systemie opieki zdrowotnej – niezależnie jaki będzie jego charakter – konieczne jest ustanowienie sprawiedliwego sposobu wyceny świadczeń zdrowotnych, finansowanych ze środków publicznych i – konsekwentnie – sprawiedliwego sposobu kształtowania wynagrodzeń personelu medycznego w tym lekarzy.
Zarząd Krajowy OZZL zgłaszał już wielokrotnie Rządowi RP – temu i poprzednim – różne propozycje w tym względzie, dostosowane zarówno do systemu rynkowego, jak i nakazowo rozdzielczego w ochronie zdrowia. Proponowaliśmy zatem (na różnych etapach naszych kontaktów z rządzącymi) następujące – alternatywne rozwiązania:  
 

  1. 1.- Podpisanie – na szczeblu krajowym – układu zbiorowego pracy dla lekarzy, przewidującego minimalne gwarantowane płace – przynajmniej na okres kilku lat, z możliwością stopniowego dochodzenia do postulowanych wartości,
  2. 2.- Ustawowe określenie minimalnej płacy lekarskiej – jeżeli nie na stałe, to na okres przejściowy kilku lat – z możliwością stopniowego dochodzenia do postulowanych wartości,
  3. 3.- Wprowadzenie cen rynkowych do ochrony zdrowia, z zachowaniem zasady, że ze środków publicznych pokrywany jest określony koszt danego świadczenia (kwota refundacji) a jeżeli rzeczywista cena jest większa, różnicę dopłaca pacjent lub jego dodatkowe, dobrowolne ubezpieczenie zdrowotne; z możliwością ograniczenia zakresu świadczeń za które można by było pobierać dopłaty; z opracowaniem systemu pomocy dla najbiedniejszych i – oczywiście – wówczas bez żadnych gwarantowanych płac minimalnych dla lekarzy,
  4. 4.- Stworzenie w ramach NFZ merytorycznej metodologii wyceny świadczeń zdrowotnych z uwzględnieniem wyceny pracy lekarzy (i innego personelu medycznego); metodologia ta powinna być akceptowana przez świadczeniodawców, aby uniknąć sporów co do wysokości ceny,
  5. 5.- Utworzenie niezależnej od NFZ i MZ instytucji wyceny świadczeń zdrowotnych, uwzględniającej koszty pracy personelu medycznego i ustalającej tzw. standaryzowane koszty, które byłyby podstawą dla ustalonych przez NFZ kwot refundacji.

ŻADNA z tych propozycji nie zyskała przychylności rządzących (ani tego, ani poprzednich rządów). Może zostaną one uwzględnione w projekcie firmowanym przez Pana Prezydenta ?  Chcielibyśmy bowiem zauważyć, że powodzenie ewentualnej reformy będzie zależało nie tyle od poparcia takich czy innych ugrupowań politycznych, ale praktycznego poparcia lekarzy (i innego personelu medycznego). Trudno zaś będzie liczyć na to poparcie, gdy utrzyma się zasadę wyzysku świadczeniodawców i pracowników służby zdrowia, będącą podstawą obecnego systemu.

Przesyłamy wyrazy szacunku

Zarząd Krajowy OZZL
Krzysztof  Bukiel – przewodniczący Zarządu 

    list w pdf – tutaj: list.pdf list.pdf