23 maja 2013

 

Przypominamy, że Rząd przygotował nowelizację kodeksu pracy, która przewiduje – m. innymi  – zmniejszenie stawki dodatku za godziny nadliczbowe z 50% do 30% (w dni powszednie) i ze 100% do 80% w dni świąteczne.

Zmiana ta uderzy przede wszystkim w lekarzy, bo tylko w przypadku tej grupy zawodowej nadgodziny wypracowywane na dyżurach lekarskich są istotną części całkowitego wynagrodzenia, niejednokrotnie większą niż wynagrodzenie za podstawowy czas pracy.  Wszystkie związki zawodowe w Polsce protestują przeciwko zmianom w kodeksie pracy (oprócz obniżenia dodatków za nadgodziny, przewidywane jest także przedłużenie tzw. okresu rozliczeniowego dotyczącego czasu pracy, co umożliwi pracodawcom np. zmuszenie pracownika przez pół roku do pracy przez 12 godzin dziennie).  Ponieważ jednak nadgodziny w żadnym innym zawodzie poza lekarskim nie są tak ważnym składnikiem wynagrodzenia całkowitego, istnieje niebezpieczeństwo, że wielkie związki zawodowe, nie reprezentujące lekarzy nie będą tak mocno zabiegać o utrzymanie dotychczasowych dodatków za nadgodziny i mogą „poświęcić je”  za inne ustępstwa rządu, dla nich ważniejsze.

To kolejny już argument za tym, aby lekarze zadbali  przede wszystkim o dobrą płacę za podstawowy czas pracy.  Wszystko wskazuje na to, że akcja „Dziękujemy, odchodzimy –  chcemy leczyć, nie dorabiać” nie ma alternatywy.