8 grudnia 2022

W ostatnich dniach w mediach pojawiły się doniesienia na temat problemów ze stwierdzeniem zgonu. Pierwsza sprawa miała miejsce w Bydgoszczy, gdzie martwy człowiek, prawdopodobnie osoba bezdomna, leżał przez kilka godzin przy placu zabaw w bydgoskim Parku im. Kochanowskiego. Druga rozegrała się w Katowicach, gdzie martwy mężczyzna leżał na dworcu przez ponad 7 godzin na dworcu. W obu przypadkach policjanci nie mogli znaleźć lekarza, który oficjalnie potwierdziłby zgon.

 

„O tym problemie mówimy od co najmniej 10 lat. Obowiązujące dziś przepisy są przestarzałe i nie przystają do rzeczywistości” – podkreśla Grażyna Cebula-Kubat, przewodnicząca Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL).

 

Mowa o ustawie z 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych, której zapisy były wzorowane na rozwiązaniach przedwojennych. To bodajże jedyna ustawa, która nigdy nie była nowelizowana.
Według jej zapisów w przypadku śmierci akt zgonu powinien wystawiać lekarz, leczący w ostatniej chorobie, który przez ostatnie 30 dni zajmował się pacjentem. A co z przypadkami gdy nie można ustalić lekarza rodzinnego, do zgonu doszło poza zakładem opieki zdrowotnej bądź w przypadku śmierci, która nie nastąpiła w wyniku wypadku lub przestępstwa?
Na problem zwrócił uwagę m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich, który sprawdzał, problem braku pozycji „stwierdzenie zgonu” w kontraktach zawieranych przez lekarzy z Narodowym Funduszem Zdrowia. NFZ twierdzi jednak, że procedura wystawiania wobec osoby zmarłej karty zgonu i związanego z tym stwierdzenia zgonu nie jest objęta przedmiotem regulacji ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, a w konsekwencji nie jest i nie może być wyszczególniona w zarządzeniach prezesa NFZ jako pozycja objęta finansowaniem przez Fundusz.

 

„To typowa kwadratura koła” – mówi wprost Cebula-Kubat. – „Lekarze POZ odmawiają udziału w oględzinach zwłok a w konsekwencji stwierdzenia zgonu i trudno im się dziwić, bo są obciążeni innymi pacjentami i obowiązkami. Dlatego od dawna postulujemy, by powołać instytucję koronera”.

 

Także Związek Powiatów Polskich od kilkunastu lat apeluje o zmianę przepisów. Ich ostatnią propozycją jest, aby osoby stwierdzające zgon otrzymywały wynagrodzenie w wysokości 100 zł za wystawienie aktu zgonu.

Taki zapis znalazł się w projekcie ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych. Rząd chce go przyjąć do końca 2022 roku, a nowa ustawa wejść w życie 1 czerwca 2023 roku. Mówi ona o konieczności powołania koronera – wyspecjalizowanego lekarza do stwierdzania zgonu w sytuacjach mniej typowych, jak w przypadku znalezienia ciała w miejscu publicznym.
Według założeń koronerzy będą zatrudniani przez wojewodów w zależności od potrzeb w danym regionie. Mają być dostępni 24 godziny na dobę. Wzywać ich będą mogły ich określone służby, jak policja, a także lekarze rodzinni, np. gdyby mieli problemy ze wskazaniem przyczyny zgonu pacjenta w domu.