10 maja 2013

 

Bydgoszcz dnia 10maja 2013r.

 

 

Stanowisko ZK OZZL

W sprawie  projektu założeń  do projektu ustawy o zmianie

ustawy o refundacji leków

W ocenie ZK OZZL przedstawione przez Ministerstwo Zdrowia założenia do zmiany ustawy refundacyjnej  są dalece niewystarczające, a ich wprowadzenie nie usunie największych uciążliwości, spowodowanych tą ustawą, które dotknęły pacjentów. Założenia nie uwzględniają także uwag i postulatów zgłaszanych przez lekarzy. W ocenie OZZL, głównym celem proponowanych zmian jest usprawnienie – w sensie technicznym –  funkcjonowania nowego systemu,  a nie spowodowanie, że będzie on bardziej przyjazny dla chorych i lekarzy.

Główną uciążliwością dla pacjentów, jaką przyniosła omawiana ustawa, jest zwiększenie współpłacenia za leki.  Wynika to głównie z faktu, że lekarze – częściej niż przedtem – przepisują leki na 100%, nawet te, które są na liście leków refundowanych. Przyczyną tego jest powiązanie refundacji leku ze wskazaniami zarejestrowanymi przez producenta (zawartymi w CHPL) i obciążenie lekarzy obowiązkiem określania na recepcie stopnia refundacji za lek w powiązaniu z drakońskimi karami, jakie grożą lekarzom za najmniejszy nawet błąd popełniony przy tym.

Teraz – dla własnego bezpieczeństwa lub z bezsilności wobec komplikacji systemu i zmieniających się co rusz list refundacyjnych oraz zarejestrowanych wskazań – lekarze wypisują leki na 100%, bo mają pewność, że w ten sposób nie popełnią błędu, a pacjent otrzyma ten lek, który powinien.  Często też pacjent otrzymuje lek na 100%, bo producent danego preparatu nie zarejestrował wskazania w tej chorobie, która dotyka pacjenta.  

Dodatkowym, niekorzystnym dla chorych skutkiem powyższego rozwiązania (powiązanie refundacji leku ze wskazaniami zarejestrowanymi przez producenta) jest drastyczne ograniczenie możliwości uzyskania przez pacjentów w aptece tańszych odpowiedników leków przepisanych przez lekarza. Skoro bowiem refundacja jest przypisana do konkretnego preparatu handlowego i w konkretnych wskazaniach zarejestrowanych przez producenta (każdy producent może zarejestrować inne wskazania), a tylko lekarz wie z jakiego powodu wypisał dany lek pacjentowi –  aptekarz nie może dać choremu tańszego odpowiednika. Nie znając rozpoznania choroby nie wie bowiem czy dany odpowiednik jest zarejestrowany i refundowany w chorobie pacjenta. Proponowana w „projekcie założeń”  zmiana definicji odpowiednika nic tu nie pomoże. Podobnie jak nie pomoże przepis nakazujący aptekarzom proponowanie tańszych odpowiedników każdemu pacjentowi. Aptekarz nie zaryzykuje wydania niewłaściwego (pod względem refundacji , a nie działania) leku, bo też – podobnie jak lekarz – jest za takie rzeczy karany. 

Tylko rezygnacja z powiązania  refundacji leku z zarejestrowanymi przez producenta wskazaniami, czyli przywrócenie zasady, że jeżeli lek jest refundowany to refundacja obowiązuje we wszystkich jego zastosowaniach klinicznych – może rozwiązać problem nadmiernego obciążenia pacjentów dopłatami za leki formalnie refundowane ale wypisywane na 100%.  Oczywistym i naturalnym tego uzupełnieniem musi być rezygnacja z obowiązku określania przez lekarzy na recepcie stopnia odpłatności za lek, czyli odpowiednia zmiana rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie recept. Dopiero wtedy przywróci się też pacjentom możliwość korzystania w każdym przypadku z tańszych odpowiedników.

Drugim ważnym powodem wzrostu obciążenia chorych (ubezpieczonych) kosztami leków jest rezygnacja bardzo wielu lekarzy prywatnie praktykujących z zawarcia umów z NFZ na wypisywanie recept refundowanych. Rezygnacja ta wynika z faktu, że powyższe umowy są skrajnie niesprawiedliwe, przewidują bowiem drakońskie kary za najmniejsze nawet uchybienia w wypisywaniu recept, co w powiązaniu z przedstawionym wyżej obowiązkiem wpisywania przez lekarza na recepcie stopnia refundacji za leki powoduje, iż wypisywanie recept refundowanych staje się niebezpieczne jak chodzenie po polu minowym.  W ocenie OZZL i w powszechnej opinii prawników wymóg zawierania dodatkowych umów przez lekarzy prywatnie praktykujących na wypisywanie recept refundowanych jest niepotrzebny i wątpliwy pod względem prawnym, bo uprawnienie do refundacji jest uprawnieniem pacjenta/ubezpieczonego, a nie lekarza. Dlatego OZZL wnosi również o zniesienie przepisu o konieczności zawierania przez lekarzy prywatnie praktykujących umów na wypisywanie recept refundowanych JEDNOCZEŚNIE ze zniesieniem obowiązku wskazywania przez lekarzy na recepcie stopnia refundacji leków.   

ZK OZZL przesłał powyższe stanowisko do MZ i oczekuje od ministerstwa wprowadzenia powyższych zmian do ustawy o refundacji leków i odpowiedniej zmiany rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie recept lekarskich.

Zarząd Krajowy OZZL

Krzysztof Bukiel – przewodniczący zarządu