25 lutego 2010

Mam zastrzeżenia do wyroku Sądu Pracy w Białymstoku.

Lekarz rezydent też ma możliwość „dorabiania” na dyżurach, a przez to że ma większą podstawową pensję automatycznie więcej od specjalisty zarabia też na dyżurach!

Dodatkowo ja jako specjalista, mimo iż nie mam dyżuru pod telefonem, często jadę do szpitala pomagać rezydentowi w zaopatrywaniu urazów i „dokładam do interesu” bo nikt mi za to nie zapłaci – to tylko kwestia układu koleżeńskiego w pracy na którym żeruje Dyrektor Szpitala.

Poruszenie kwestii „dorabiania sobie przez specjalistę do pensji” to swoiste kuriozum rodem z PRL-u! Sędzia też może sobie iść dorobić do pensji jako pomocnik murarza lub jako pomoc domowa. To jego sprawa, ale pewnie byłby ciężko urażony gdyby dodatkowe źródła dochodu uznać w jego przypadku za „normę” służącą zapewnieniu godnego poziomu życia jego rodziny.

No i ciekawe co by powiedział taki Sędzia gdyby zarabiał mniej od aplikanta sądowego?

Pozdrawiam,

B.H. K.

 

 

 

Witam…,

 

Pozwolę sobie zabrać zdanie na temat ostatnich informacji na temat wyroku sądowego  w sprawie płac lekarzy specjalistów, które są  niższe, niż płace rezydentów.

Prawdą oczywistą jest, że sąd porównywał rzeczy nieporównywalne. Problem ten poruszałam już wielokrotnie, między innymi w korespondencji do Pana, że powinno się podać zarobki lekarzy w przeliczeniu na 1 godzinę pracy. Niestety od wielu lat pozostaje to bez odzewu. Obecnie lekarz specjalista zarabia w Polsce od 20 do 25 zł brutto na godzinę. Dlaczego OZZL nie opublikuje, przynajmniej na swojej stronie internetowej porównania zarobków na 1 godzinę pracy płacy w różnych zawodach?

(…)  

Mam następne pytanie, czy monitoruje OZZL sposób realizacji ustaleń płacowych zawartych w trakcie strajków w 2007 i 2008r.? podejrzewam, że w ogóle nie monitoruje, bo gdyby monitorował, to część tzw. działaczy, którzy dokleili się do OZZL powinna być wyrzucona na zbity pysk. (…) 

Niestety przyzwolenie na taki stan rzeczy dają sami lekarze.

 

Powracając zaś do sprawy omawianego przez Pana wyroku, z treści Pana  artykułu wynika jednoznacznie, z czym się zgadzam, że zamiast z niezawisłym sądem, mamy do czynienia z sądem wydającym wyroki na potrzeby polityczne, aby nie sprawiać kłopotu władzy. Dlaczego nie rozwinąć wątku czego to lub kogo „sąd się przestraszył”.

 

Serdecznie pozdrawiam X.Y.  

 

 

Witam,

 

Jak to czytam, to mnie trzepie! A czy Wysoki Sąd nie pominął w uzasadnieniu faktu, iż rezydent też dyżuruje i stawka liczy się od pensji rezydenckiej/ Czy naprawdę w tym kraju nikt poza nami nie rozumie pojęcia „DYŻUR MEDYCZNY”? Może niech Wysoki Sąd również ma pensję 2800 brutto i niech sobie siedzi w Sądzie 24 godziny. Bełkot, że aż wstyd. Zgadzam się z tym, co powiedział mi znajomy adwokat: od sądów trzymać się z daleka, jak tylko długo się da! Pani Doktor, proszę nie odpuszczać! Jak będziemy wytrwali to wygramy (z ZUS-em także) 

 

Bartek z Podbeskidzia

 

 

Kiedy polityka wchodzi na salę sądową, to sprawiedliwość tę salę opuszcza.