30 lipca 2013

 

Dzień przedostatni.

Od prawie trzech miesięcy śledzę losy konfliktu w Oddziałach Internistycznym i Kardiologicznym Szpitala Podhalańskiego w Nowym Targu.

Od trzech miesięcy zadaję sobie pytania;

 – Dlaczego do tego doszło? -Komu zależy na takiej eskalacji konfliktu ? -Jak to się skończy?

Początkowo konflikt wydawał się bardzo banalny. Dyrektor wraz z organem założycielskim podjęli decyzje, aby połączyć dwa oddziały,  kardiologiczny i internistyczny. Cel prosty – jeden duży siedemdziesięciodwułóżkowy oddział będzie wymagał mniej personelu, jednego dyżurnego, będzie mniej kosztował.

Proste jak w fabryce, śrubki w większym opakowaniu zawsze są tańsze niż pakowane po kilka. Czy zasada ta sprawdza się również w szpitalu? Pewnie tak, ale świadomi zagrożeń lekarze zareagowali w obronie bezpieczeństwa pacjentów i złożyli wypowiedzenia z pracy. Dyrekcja zachowała się racjonalnie i zrezygnowała z pomysłu łączenia oddziałów. 

Ot i po konflikcie !

…, ale nic bardziej mylnego teraz to Dyrekcja i Starostwo Powiatowe postanowiło zamiast zwrócić wypowiedzenia lekarzom,  zaostrzyć konflikt i doprowadzić do odejścia wszystkich piętnastu kardiologów i internistów. Do dnia dzisiejszego nie pozwolono im wrócić do pracy na poprzednie warunki zatrudnienia.

Dzień przedostatni.

Przerażające jest jak Dyrekcja i władze Powiatu Nowotarskiego nie liczą się z wielotysięczną rzeszą pacjentów Podhala, Spisza i Orawy. Nie są zdolni do zakończenia konfliktu, bo przecież ruch jest możliwy tylko z ich strony. Lekarze złożyli bezwarunkową wolę wspólnego powrotu do pracy na poprzednie warunki pracy. Nie mogą zrobić nic więcej.

Brak zgody wicestarosty Macieja Jachyniaka na powrót lekarzy do pracy powoduje dziś, że pacjenci nie są przyjmowani na jeden z oddziałów, rozwożeni, odsyłani do innych okolicznych szpitali. Na drugim oddziale w dniu wczorajszym było wolne zaledwie jedno łóżko.  Za dwa dni odejdzie ze szpitala piętnastu lekarzy, wszyscy  interniści i kardiolodzy. Od czwartku piętnastu lekarzy, wszyscy dziś tam zatrudnieni z woli wicestarosty Macieja Jachyniaka nie będzie mogło przyjść do pracy i leczyć pacjentów. Do dzisiaj nie podjęto z nimi żadnej rozmowy, nie zwrócono ich wypowiedzeń, pomimo pisemnego oświadczenia o woli ich wycofania.

Komu zależy na eskalacji konfliktu?

Piętnastu lekarzy z dwóch oddziałów od jutra zastąpi dwóch lekarzy. Jeden to internista  ze Stargardu Szczecińskiego do dnia 16 lipca pracujący w Poradni Wojskowej w Żarach i  drugi  pracujący obecnie w poradni w Nowym Targu. To Ci dwaj bohaterowie uratują wizje starosty Nowotarskiego. Wykonają tak samo dobrze, a może nawet lepiej to co do dzisiaj robiło piętnastu lekarzy.

            Wydaje się, że  w tym całym konflikcie, uporze władze powiatu, Dyrekcja, Maciej Jachyniak zapomnieli o pacjentach. Rozgrywają nimi cynicznie własną małą gierkę. Jednego pacjenta przewieziemy do Zakopanego, drugiego do Rabki. 1 sierpnia ewakuujemy pacjentów z pełnego oddziału Kardiologicznego do ………, nie wiem gdzie.  A może rozmieścimy ich na wolnych łóżkach chirurgii, ginekologii i neurologii własnego szpitala?

Ostrzegam !!! To niebezpieczna gra, gracie Państwo życiem i zdrowiem mieszkańców Powiatu Nowotarskiego.

Kto straci na tym konflikcie? Na pewno pacjenci, mieszkańcy Podhala, Spisza i Orawy. W obecnych czasach permanentnego braku lekarzy internistów nie uda się odbudować dobrego zespołu lekarzy przez najbliższe kilkanaście lat, a może i nigdy. Trudno będzie znaleźć dobrych specjalistów, nie przypadkowych lekarzy, którzy nigdzie nie mogą znaleźć dla siebie miejsca lub z takich czy innych przyczyn musieli opuścić poprzednie miejsca pracy. Jest wiele tego typy przykładów w kraju. Pacjenci będą tułać się po ościennych powiatach, prosić o leczenie.

Kto zyska?  Rządzący !

Szpital w NOWYM TARGU, stanie się wreszcie fabryką, którą udało się zbilansować.

Piotr Watoła, przewodniczący Regionu Małopolskiego OZZL