Nie wolno zwalczać korupcji!
Co to jest korupcja. Korupcja to substytut rynku, który wogóle umożliwia jakie takie przeżycie ludziom w systemach antyrynkowych (socjalistycznych). Medycyna funkcjonuje w systemie socjalistycznym. Dzięki temu jest wieczny niedobór podaży usług, co jak każdy wie jest immanentną cechą socjalizmu (odwrotnie jak w kapitaliźmie wolnorynkowym)! Przecież, gdyby naprawdę politycy chcieli zwalczyć korupcję w szpitalach, to jedną ustawą by je sprywatyzowali! Dlaczego korupcja w socjalizmie jest konieczna? Bo pozwala ludziom żyć! Dam przykład. Szpitale w Polsce działają w systemie socjalistycznego, urzędowego rozdzielnictwa. I tak szpital X i lekarz Y ma płacone za 100 operacji pęcherzyka. To wyznacza podaż. Popyt jest na 150 operacji. Czyli 50 chorych musi czekać w dynamicznej puli kolejki, a tymczasem stan ich zdrowia pogarsza się, a nawet niektórzy mogą umrzeć (udowodniono ponad wszelką wątpliwość, że kolejka jest procedurą szkodliwą)! Ale na szczęście istnieje korupcja. Kaleka forma substytucji rynku. Jedyna obrona ludzi przed socjalizmem. Jest błogosławieństwem dla tych spośród 50, którzy mogą sobie pozwolic na skorumpowanie lekarza, a on dodatkowo poświęci swój czas i chętnie zoperuje chorego. Proszę zwrócić uwagę, że logicznie rzecz biorąc, postępuje on niemoralnie tylko wówczas jesli zoperuje tego chorego "zamiast", a nie "dodatkowo", a i wtedy po prostu jest to "fucha" uderzajaca w pracodawcę! Chory ma przecież prawo do skorzystania z sali operacyjnej, bo za to zapłacił w postaci składki ubezpieczeniowej! Wynajmuje tylko dodatkowo fachowca.Lekarz ma do wyboru: albo zoperuje tylko tylu chorych za ilu mu płacą (tylko kontrakt), albo uratuje dodatkowego chorego za niewygórowaną, dostosowaną do możliwości finansowych chorego odpłatnością! Najgłupszy lekarz to ten, który leczy dodatkowych chorych za darmo! Dlaczego? Bo utwala system i pogarsza kondycję szpitala, w którym pracuje, stawiając go na krawedzi bankructwa….A najgorzej jak jest konsekwentny w swoim upartym trwaniu przy przysiędze Hipokratesa, bo wówczas chorzy rychło dowiedzą się, gdzie można otrzymac dobro w postaci operacji za darmo i zlaca się z całego miasta! Nie da sie przeciez konkurowac z produktem darmowym, a teoretycznie mozna go sprzedac nieograniczona ilość. Gdyby korupcji nie było, wszyscy musieliby cierpieć, pięćdziesięciu, a wielu z nich umarłoby nie doczekawszy się na zabieg. Czyli jest to selekcja w zależności od zamożnosci? Oczywiscie, że jest! Ale gdyby korupcji nie było, cierpieliby lub umarli wszyscy, a tak znacznie mniej! Ale, jeśli bogaty w tym systemie przeskakuje kolejkę, to i biedny też na tym zyskuje, bo się kolejka skraca, a prawdopodobieństwo otrzymania "darmowej" pomocy przed zgonem zwiększa się! Zawsze bowiem wolna konkurencja prowadzi do tego, że w końcu zyskują wszyscy uczestnicy tej gry! System socjalistyczny nie może istnieć bez korupcji. Jeśli zwalczamy korupcję, nie poprzez zmianę systemu, a większe represje wobec skorumpowanych lekarzy (CBA), to jedyne co uzyskamy to podwyższenie stawek korupcyjnych (bo rośnie ryzyko dziłalnosci "gospodarczej"), czego wynikiem więcej biednych ludzi umrze! Zawsze w socjaliźmie działania "na rzecz biednych ludzi" prowadzą do ich jeszcze większej nędzy! Dlatego działania antykorupcyjne podjęte przez rząd, są nie tylko nieskuteczne (niedługo trzeba będzie utworzyc rodzaj policji wewnetrznej w CBA – to tylko kwestia czasu i pieniedzy), ale i nieetyczne…..Czy korupcja jest dobra? W warunkach rynkowych – nie!!! Ponieważ zmniejsza produktywność, w stosunku do sytuacji, gdy o wszystkim decyduje wolny rynek. A dlaczego? Bo korupcja tępi ostrze konkurencji i spada efektywność! Czy to jest naprawdę takie trudne do zrozumienia? Podobnie jest z walką z "szarą strefą". Jedyną "normalną" sferą konkurencji nie toczonej rakiem opodatkowania. Jej zwalczanie przynosi spadek, a nie wzrost dochodu narodowego, czego również nie rozumieją lewicowi politycy!