Mity (przedstawiane przez Ministra Zdrowia) i fakty
dotyczące zmian, jakich trzeba dokonać, aby naprawić system opieki zdrowotnej w Polsce.
Czy konieczne jest zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia ?
Ministerstwo Zdrowia ? nie trzeba zwiększać nakładów, wystarczy ?uszczelnić? system. Tak naprawdę nie wiadomo, czy pieniędzy przeznaczanych na lecznictwo jest za mało czy wystarczająca ilość.
Fakty ? Polska przeznacza na ochronę zdrowia ze środków publicznych najmniej pieniędzy (liczonych odsetkiem PKB) ze wszystkich krajów UE (4% PKB), oferując przy tym nieograniczony zakres świadczeń zdrowotnych ? bezpłatnie. Szpitale w Polsce są zadłużone na ok. 10mld złotych, wliczając długi ?zrolowane? (których spłatę odłożono w czasie). Coraz większa ilość osób, zniechęcona trudnościami w dostępie do świadczeń publicznej służby zdrowia korzysta wyłącznie lub częściowo z prywatnej opieki zdrowotnej (dynamiczny rozwój tzw. abonamentów zdrowotnych i prywatnych zakładów opieki zdrowotnej. Konflikty na tle płacowym od 18 lat, ze szczególnym nasileniem strajków i protestów co ok. 5 lat. Limitowanie świadczeń i zaniżanie kwot refundacji za świadczenia przez NFZ, powodujące kolejki do leczenia.
Czy wzrost składki na PUZ spowoduje obciążenie finansowe obywateli?
Ministerstwo Zdrowia – wzrost składki na PUZ oznacza wzrost opodatkowania obywateli. Nie można zwiększać składki na PUZ, bo zwiększy to obciążenie finansowe emerytów, rencistów itp.
Fakty ? wzrost składki na PUZ nie musi oznaczać wzrostu podatków, ani obciążenia finansowego obywateli. Składka na PUZ jest bowiem częścią podatku PIT. Dzisiaj składka odliczana od podatku wynosi 7,75%, a podatek PIT 19% podstawy. Można zatem składkę na PUZ zwiększyć ?wykrajając? z podatku PIT kolejne procenty podstawy (teoretycznie aż do osiągnięcia 19%). Zwiększenie składki na PUZ może zatem dokonać się poprzez zmianę priorytetów w wydatkach publicznych, w ramach już istniejących podatków, a nie poprzez zwiększanie podatków.
Czy można wprowadzić dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne ? bez wprowadzenia współpłacenie za świadczenia zdrowotne ?
Ministerstwo Zdrowia ? tak, wprowadzimy, drogą specjalnej ustawy, dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne, bez wprowadzenia współpłacenia. Obywatele będą się ubezpieczać dodatkowo, aby uzyskać lepsze warunki hotelowe w szpitalach, lepszą opiekę pielęgniarską, albo np. częstszą zmianę pościeli. Zyskamy z tego do 7 mld złotych rocznie.
Fakty ? podstawą istnienia dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych nie jest taka, czy inna ustawa, ale ryzyko, od którego warto się ubezpieczyć. Takim ryzykiem (realnym) może być jedynie konieczność współpłacenia przez pacjentów za część świadczeń zdrowotnych. Aby ?zebrać? z dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych kwotę 7 mld złotych rocznie, współpłacenie musiałoby wynieść przeciętnie ok. 20% dotychczasowych kosztów świadczeń zdrowotnych (7 mld = 20% od 35 mld, jakie dzisiaj wydaje się na świadczenia zdrowotne, bez leków). Jeśli przyjąć, że część świadczeń zdrowotnych musi pozostać całkowicie bezpłatna, faktyczne współpłacenie musiałoby być jeszcze większe. Nikt o zdrowych zmysłach nie ubezpieczy się po to aby mieć częściej zmienianą pościel lub dodatkową pielęgniarkę na dyżurze, bo bezpośrednie koszty takiego ?luksusu? będą dużo niższe niż koszty ubezpieczenia.
Czy można wprowadzić ?koszyk? świadczeń gwarantowanych, nie wprowadzając ?współpłacenie? .
Ministerstwo Zdrowia ? wprowadzimy ?koszyk?, ale nie wprowadzimy współpłacenie, bo nie chcemy obciążać obywateli dodatkowymi kosztami.
Fakty ? ?koszyk? świadczeń gwarantowanych = współpłacenie, bo celem wprowadzenia ?koszyka? jest zrównoważenie nakładów publicznych na ochronę zdrowia z zakresem refundacji za świadczenia zdrowotne. Musi zatem obowiązywać zasada: tyle w ?koszyku? świadczeń bezpłatnych ile środków publicznych na ich sfinansowanie. Mało środków publicznych (jak w Polsce) = mało świadczeń bezpłatnych = duże współpłacenie.
Czy samo przekształcenie szpitali w spółki prawa handlowego zapobiegnie zadłużaniu się szpitali ?
Ministerstwo Zdrowia ? tak, zmienimy szpitale publiczne w spółki prawa handlowego i zniknie problem zadłużenia.
Fakty ? zadłużenie szpitali zależy nie tylko od złego zarządzania nimi, ale także od tego, że szpitale publiczne są zmuszane poprzez rożne naciski (głównie natury politycznej) do zawierania z NFZ kontraktów, o których z góry wiadomo, że są niekorzystne finansowe. NFZ zaniża kwoty refundacji (i limituje ilość świadczeń), aby przy zbyt niskich nakładach na ochronę zdrowia próbować wywiązać się z obowiązku sfinansowania nieograniczonego zakresu świadczeń (przy braku współpłacenia). Jeśli nie zrównoważy się nakładów na ochronę zdrowia z wydatkami, szpitale przekształcone w spółki prawa handlowego nie zbilansują się, co najwyżej ? jeśli nie będą się mogły zadłużać w nieskończoność ? upadną. Jednocześnie ze zmianą formy prawnej szpitali publicznych w spółki, konieczne jest zbilansowanie nakładów na lecznictwo z wydatkami.
Zarząd Krajowy OZZL, Warszawa 08 stycznia 2008r.