Drodzy Państwo,
Wszędzie w mediach słyszy się o tym jakie to wspaniałe 30% podwyzki otrzymali wszyscy lekarze (nie mówiąc juz o innych pracownikach sł zdrowia). Nigdzie nie porusza sie problemu tych lekarzy, którzy pracują w placówkach sł zdrowia nie mających podpisanych umów z Narodowym Funduszem Zdrowia, skąd podwyzki pochodzą. Ja jestem lekarzem specjalistą z II st specjalizacji, doktoratem i 17 letnim stażem pracy. Pracuję w instytucji finnasowanej przez Ministerstwo Zdrowia na stałym etacie, gdzie razem z 25% premią zarabiam 1400zł, Dodatkowo pracuję w Poradni Specjalistycznej (pacjenci funduszowi) na umowę zlecenie oraz w Punkcie Anonimowego Testowania w kierunku HIV. Ponadto zamjmuje sie w podstawowym miejscu pracy praca naukową. Jedyna podwyzkę jaka otrzymałem było to 5 zł brutto za godzine pracy w Punkcie Anonimowym. Poza tym nie dostałem z tych 30% Pana Religi ani złotówki, a nawet zabrano nam 1,5% podwyzki , która co roku obowiązywała w budżetówce. W Poradni odmówiono nam podwyżek, że względu na to, że nie wiadomo jak je podzielic lekarzom pracującym na umowę-zlecenie . W podobnej sytuacji jest wielu lekarzy, ale jakoś tego problemu nikt nie porusza. Czy moglibyście Panstwo uwzględnić ten problem w swoich działaniach. Nie pracuję w lecznictwie zamknietym, więc nawet nie mam jak wyrazić swojego protestu. Jedyne co moge zrobic to okleic sie plakietkami z napiesem: Nie biore, chcę normalnie zarabiać.
Pozdrawiam serdecznie
imię i nazwisko znane zk ozzl