22 stycznia 2014

 

Dnia 8.10.2013 roku SN wydał – kolejny już –  wyrok dotyczący płacenia za „zejście po dyżurze” (sygn.. akt IIIPK110/12) .

Przypominamy na czym polega problem:

Znaczna część lekarzy dyżurujących  i uzyskujących czas wolny po dyżurze (11 godzin bezpośrednio po dyżurze) , co wynika z unijnej dyrektywy  o czasie pracy, nie wypracowuje przez to podstawowego wymiaru czasu pracy.

W takiej sytuacji niektórzy dyrektorzy „zaliczali” godziny dyżurowe do „brakujących” godzin czasu podstawowego, czyli w istocie za te godziny dyżurowe płacili mniej niż za pozostałe „normalne” godziny dyżurowe.

Sprawa trafiła do sądu z powództwa lekarzy, dochodząc dwukrotnie do Sądu Najwyższego. Dwa razy SN przyznał rację lekarzom, uznając, że dyrektorzy szpitali nie mogą zaliczać lekarzowi części godzin dyżurowych do normalnych godzin pracy, gdy lekarz nie wypracował normy czasu pracy z powodu „zejścia po dyżurze” .

Niedawno sprawa trafiła trzeci raz do SN, który tym razem orzekł dokładnie odwrotnie.

Niektórzy dyrektorzy szpitali  uznali że ten wyrok SN jest wystarczającym uzasadnieniem dla niepłacenia za część godzin odpoczynku po dyżurze. Stało się to nawet w tych szpitalach, gdzie dotychczas lekarze byli właściwie wynagradzani.

Wobec powyższego ZK OZZL przypomina, że wyrok SN w składzie 3 sędziów nie oznacza, że jest to powszechnie obowiązująca wykładnia prawa. Wyrok ten ma zastosowanie tylko i wyłącznie do rozpatrywanego przypadku i nie może być „rozciągany” na inne przypadki. Wyrok ten nie jest też w niczym „ważniejszy” niż dwa poprzednie wyroki SN, które – oba – były sprzeczne niż ten ostatni. Podchodząc do sprawy „arytmetycznie” – przewagę ma ciągle podgląd, że dyrektor nie może zaliczać godzin dyżurowych do normalnego czasu pracy lekarza.   Warto też dodać, że przyjęcie odwrotnego poglądu (tzn. takiego, że dyrektor może uzupełniać „brakujące” godziny z normy czasu pracy – godzinami dyżurowymi ) oznaczałoby akceptację dla błędów w układaniu harmonogramów, polegających na polecaniu dyżurów medycznych ze świadomością, że wykluczy to możliwość wykonania planowanej pracy w kolejnej dniówce (co podkreślają eksperci).     

ZK OZZL