Informacja na stronie :
patrz też wywiad z przewodniczącym OT OZZL w Radomiu na stronie rynku zdrowia:
KOMENTARZ:
Gdy w roku 2007, podczas strajków lekarzy, OZZL podkreślał, że nie chodzi tylko o doraźną podwyżkę wynagrodzeń lekarskich , ale o zmianę systemu opieki zdrowotnej, bo przecież płace lekarskie nie biorą się znikąd, ale z odpowiedniej wyceny świadczeń finansowanych przez NFZ, ówczesny premier i minister zdrowia interpretowali to jako działania polityczne związku.
Dzisiaj, po paru latach zamiatania pod dywan problemu, wraca on ze zdwojoną siłą. Okazuje się, że „wystrajkowane” wynagrodzenia są nie do udźwignięcia przez system opieki zdrowotnej, który został tak zaplanowany, że nie przewidziano w nim wydatków na wynagrodzenia personelu medycznego.
I znowu zamiast reformować system, rządzący uciekają się do jedynego znanego im sposobu – chcą obniżać pensje lekarskie, nawet jeśli trzeba przy tym złamać prawo.