2 marca 2012

W dniu dzisiejszym ZK OZZL wysłał list do Prezydenta RP o treści jak niżej:

 

 

 

Bydgoszcz dnia 02 marca 2012r.

 

PW.II-85/12

Pan

Bronisław Komorowski

Prezydent RP

 

Szanowny Panie Prezydencie,

 

Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy zwraca się do Pana z prośbą o mediację w konflikcie między Rządem a lekarzami. Konflikt ten dotyczy sposobu wypisywania recept refundowanych oraz zasad odpowiedzialności za błędy popełnione w tym zakresie.

 

W powszechnej ocenie lekarzy, lekarz wypisujący recepty na leki refundowane powinien – obok danych osobowych chorego i lekarza – umieszczać jedynie nazwę leku, jego postać i dawkowanie oraz – ewentualnie – zakodowane rozpoznanie choroby aby ułatwić aptekarzowi ustalenie poziomu refundacji za lek. Jest to wypełnienie zadań wynikających z istoty zawodu lekarza, z jego kompetencji i wiedzy.

 

W ocenie Rządu – lekarz wypisujący recepty na leki refundowane powinien – obok umieszczenia na recepcie danych przedstawionych wyżej – dodatkowo wykonać następujące czynności:

-zweryfikować czy pacjent ma prawo do refundacji leków i z jakiego tytułu oraz czy ma jakieś dodatkowe przywileje w tym względzie,

– zaznaczyć na recepcie kod uprawnień pacjenta do refundacji leków oraz kod dodatkowych przywilejów jeśli występują,

– przestudiować wykaz leków refundowanych, znaleźć w nim lek, który chce wypisać pacjentowi i jeśli ten lek ma więcej niż jeden poziomów refundacji, to określić ten poziom na recepcie, a jeżeli lek ma tylko jeden poziom refundacji – przejrzeć w jakim zakresie (w jakich wskazaniach) refundacja została określona dla konkretnego produktu leczniczego i jeżeli choroba, na którą choruje pacjent nie została w przypadku tego preparatu uwzględniona przy rejestracji przez producenta – określić na recepcie odpłatność 100% (przy czym ta sama substancja lecznicza może być zarejestrowana różnie przez różnych producentów).

 

Mówiąc krótko: lekarze chcą – przy wypisywaniu leków – zajmować się sprawami medycznymi i za to odpowiadać, a Rząd chce aby lekarze zajmowali się przede wszystkim sprawami refundacyjnymi, zastępując, a częściowo dublując w tym względzie, pacjentów, aptekarzy i Narodowy Fundusz Zdrowia.

 

„Akcja pieczątkowa” jaką przeprowadzili lekarze na początku roku w proteście przeciwko nowym zasadom wypisywania recept, zakończyła się po tym, jak z ustawy refundacyjnej sejm wykreślił przepisy o karach nakładanych na lekarzy za błędy przez nich nie zawinione lub cudze, a Premier i Minister Zdrowia publicznie zapewnili lekarzy, że zostaną uproszczone zasady wypisywania recept tak, aby lekarze nie określali odpłatności za leki.

 

Niestety Premier i Minister Zdrowia nie dotrzymali publicznie złożonego przyrzeczenia. Projekt nowego rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie recept przewiduje zobowiązanie lekarzy do podejmowania szeregu czynności biurokratycznych, w tym określania 100% odpłatności za lek, który jest stosowany w chorobach nie zarejestrowanych przez producenta określonego produktu leczniczego. Aby to zrobić lekarz musi wykonać jeszcze więcej czynności niż przewidywało to poprzednie rozporządzenie. Musiałoby się to odbyć kosztem zasadniczej pracy lekarskiej.

 

Poza tym, nowe rozporządzenie – jeżeli wejdzie w życie w takim kształcie, jak proponuje minister – będzie niezgodne z konstytucją, bo jego treść przekracza ustawowe upoważnienie, na podstawie którego zostało wydane. Z podobnego powodu niekonstytucyjne jest inne rozporządzenie Ministra Zdrowia –z dnia 6 maja 2008r. w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej. Rozporządzenie to przewiduje takie same kary dla lekarzy będących świadczeniodawcami, jak skreślone już przepisy ustawy refundacyjnej przewidywały dla wszystkich lekarzy (również nie – świadczeniodawców). W ten sposób nowelizacja ustawy refundacyjnej okazała się jedynie zabiegiem pozornym, a lekarze czują się oszukani.

 

Minister Zdrowia i Premier byli już wielokrotnie informowani o stanowisku lekarzy i o zarzutach o niekonstytucyjność wobec przedstawionych wyżej rozporządzeń, ale nie odpowiedzieli pozytywnie na nasze uwagi. Wygląda na to, że rządzący celowo eskalują ten konflikt, bo –w istocie – można by go rozwiązać „od ręki”, gdyby Rząd wykazał odrobinę dobrej woli.

 

Lekarze przedstawili bowiem konkretne i proste rozwiązanie kompromisowe, które uwzględnia uzasadnione interesy wszystkich stron: państwa, płatnika, aptekarzy, pacjentów i lekarzy oraz nie narusza w niczym konstrukcji i idei nowej ustawy refundacyjnej. Propozycja lekarzy sprowadza się do tego, aby na recepcie było miejsce (rubryka), w którym pacjent sam oświadczałby czy jest uprawniony do refundacji, a lekarz – zamiast określać odpłatność za lek – wpisywałby kod rozpoznania choroby. Dzięki tym danym aptekarz, korzystając z odpowiedniego oprogramowania szybko, prosto i jednoznacznie oznaczałby poziom refundacji leku dla danego chorego w określonej chorobie.

 

Rząd nie chce nawet ustosunkować się do tej propozycji, a zamiast tego oskarża lekarzy o złą wolę.

 

Prosimy Pana Prezydenta o zainteresowanie się przedstawionym problemem i o skłonienie rządzących do dialogu z lekarzami zamiast eskalowania konfliktu. Prosimy o spotkanie w czasie którego przedstawilibyśmy wszystkie szczegóły dotyczące przedmiotowej sprawy.

 

 

Z wyrazami szacunku.

 

Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy

Krzysztof Bukiel – przewodniczący Zarządu