5 marca 2010

Druga dyskryminacja oddalona

 

Podobnie jak pierwszy, drugi z czterech pozwów wniesionych w listopadzie 2009 r. przez lekarzy-specjalistów przeciwko SP Psychiatrycznemu ZOZ w Choroszczy i Uniwersyteckiemu Szpitalowi Klinicznemu do Rejonowego Sądu Pracy w Białymstoku o odszkodowanie w wys. 30-40 tys. zł z tytułu zarzucanego pozwanym zakładom naruszenia zasady równego traktowania w zatrudnieniu i zasady niedyskryminacji przy ustalaniu wysokości wynagrodzenia poprzez wypłacanie im wynagrodzenia zasadniczego niższego od wynagrodzenia lekarza-rezydenta, zakończył się 5 marca br. oddaleniem powództwa.

Pierwszy pozew, złożony przez specjalistkę psychiatrii Iwonę Owsiejczuk, oddalony został 23 lutego 2010 r. Uzasadniając to orzeczenie, sędzia Maciej Łukaszewicz podał, iż sąd nie jest uprawniony do oceny różnicy ciężkości pracy pracowników, a więc nie może też korygować uzależnionego od tej ciężkości wynagrodzenia. Wyliczył, że suma składników wynagrodzenia powódki jest wyższa od rezydenckiego nawet po odliczeniu dyżurów, ale nawet gdyby była niższa, to z punktu widzenia pracodawcy, różne traktowanie lekarzy-rezydentów i lekarzy-specjalistów jest racjonalne i usprawiedliwione warunkami, w jakich działa szpital.

Powódka nie zgodziła się z tym wyrokiem (sygn. akt VI P 515/09), ponieważ po pierwsze wszystkie składniki jej wynagrodzenia (oprócz dyżurów) dają kwotę miesięczną 3.303 zł brutto, przy wynagrodzeniu rezydenckim (po drugim roku) 3.458 zł, a więc mimo wyliczeń sędziego są niższe od rezydenckiego, po drugie nie należy porównywać wszystkich składników wynagrodzenia bo wymóg ten dotyczy tylko stanowisk równorzędnych, a po trzecie nie przyjmuje stanowiska, iż sąd nie ma kompetencji do oceny stopnia ciężkości pracy pracownika. Dr Owsiejczuk wystąpiła o pisemne uzasadnienie wyroku i po jego otrzymaniu złoży apelację do Sądu Okręgowego.

W przypadku specjalistki psychiatrii Marzanny Sołowiej, której pozew został oddalony 5 marca (sygn. akt 513/09), sędzia Karolina Szerel orzekła, iż pracodawca nie dopuścił się nierównego traktowania pracowników, ponieważ wynagrodzenie lekarza-rezydenta nie zależy od jego woli, tylko jest narzucone rozporządzeniem ministra zdrowia. Zatem to nie pracodawca różnicuje wysokość wynagrodzeń pomiędzy rezydentami a specjalistami.

Powódka nie przyjęła tej argumentacji, ponieważ wcale nie podważała ani wysokości wynagrodzenia rezydenta ani faktu, że ustala je minister zdrowia. Nie kwestionując tego, iż pracodawca nie ma wpływu na wynagrodzenie rezydenckie, powódka zwraca uwagę, iż pracodawca ma za to wpływ na wynagrodzenie specjalistów, co sąd zupełnie pominął w swoim uzasadnieniu ustnym, a o co głównie chodziło w powództwie.

„Gdyby uznać uzasadnienie sądu za prawidłowe, to należałoby również usprawiedliwić wszystkich tych pracodawców, którzy płacą swoim pracownikom mniej, niż ustalona urzędowo płaca minimalna, bo przecież ona też nie zależy od ich woli, tylko jest narzucona z góry” – stwierdził w komentarzu do tego wyroku przewodniczący OZZL Krzysztof Bukiel. Dr Sołowiej również złoży apelację od tego wyroku.

Ryszard Kijak