Bydgoszcz dnia 03 lutego 2010r.
Pan
Dr Janusz Kochanowski
Rzecznik Praw Obywatelskich
Al. Solidarności 77
00-090 Warszawa
fax. (0-22) 827-64-53
Szanowny Panie Doktorze,
Zarząd Krajowy OZZL pragnie zwrócić Pana uwagę na problem, który może nie jest najważniejszy spośród problemów dotyczących ochrony zdrowia, ale stanowi nierzadko prawdziwe utrapienie dla pacjentów i jest utrudnieniem w normalnym funkcjonowaniu zakładów opieki zdrowotnych, zwłaszcza tych mniejszych oraz indywidualnych praktyk lekarskich, mających podpisany kontrakt z NFZ. Jest to problem poświadczenia uprawnień pacjenta do refundowanych świadczeń zdrowotnych. Pomimo już ponad 10 lat istnienia instytucji Powszechnego Ubezpieczenia Zdrowotnego nadal nie ma jednego dokumentu, który by potwierdzał w sposób niewątpliwy uprawnienia do korzystania z refundowanego leczenia. Dokumentów tych (i różnych sytuacji uprawniających do korzystania z refundowanego leczenia) jest tak wiele, że Komunikat NFZ z 12.11.2009 przedstawiający informację na ten temat liczy więcej niż 3 strony formatu A4 i jest tak skomplikowany, że osoby nie zorientowane w temacie mają prawdziwe problemy aby go zrozumieć. Jest to zresztą problem nie tylko pacjentów, ale i tzw. świadczeniodawców, w tej liczbie lekarzy prowadzących indywidualne praktyki lekarskie i małe zakłady opieki zdrowotnej, mających kontrakty z NFZ. Powstaje nierzadko sytuacja, że pacjent przedstawia ważny (z formalnego punktu widzenia) dokument ubezpieczenia, a NFZ po jakimś czasie przesyła świadczeniodawcy informację, że dana osoba nie figuruje w spisie ubezpieczonych prowadzonym przez NFZ. Fundusz nie płaci wówczas lekarzowi (świadczeniodawcy) za udzielone usługi, czyli karze finansowo lekarza (świadczeniodawcę) za świadome lub nieświadome skorzystanie przez pacjenta z nieprzysługujących mu uprawnień. Nie trzeba dodawać, że konflikty jakie wybuchają między lekarzami (świadczeniodawcami) a pacjentami na tym tle – niezawinione w istocie przez żadną z tych stron, ale przez przepisy prawa i NFZ – jeszcze bardziej naruszają zaufanie pacjentów do lekarzy i całej służby zdrowia.
Jest – jak się wydaje – sprawą oczywistą, że odpowiedzialnym za potwierdzenie faktu ubezpieczenia powinien być ubezpieczyciel (NFZ), który dysponuje składkami ubezpieczonych, a nie ubezpieczony (pacjent), który obarczony ustawowym przymusem opłacania składek z każdego tytułu zatrudnienia, każdorazowo przy wizycie u lekarza musi przedstawiać różne dokumenty (o terminie ważności 30 dni !) zawierające także dane chronione (np. ZUS RMUA). Ten chaos pogłębi się jeszcze bardziej, gdyż od 01 stycznia 2010r ZUS zaprzestał wydawania tzw. legitymacji ubezpieczeniowych.
Wobec powyższego ZK OZZL zwrócił się do prezesa NFZ o pilne wprowadzenie jednego dokumentu (np. karty elektronicznej) potwierdzającej fakt uprawnienia do korzystania ze świadczeń zdrowotnych refundowanych przez NFZ. Prosilibyśmy aby również Pan zabrał głos w tej sprawie. W państwie prawnym niedopuszczalna jest sytuacja, że obywatel nie korzysta ze swoich uprawnień lub ma trudności w korzystaniu z nich tylko dlatego, iż prawo jest nieprecyzyjne, niejednoznaczne, lub instytucja publiczna (w tym przypadku NFZ) źle funkcjonuje.
Przesyłamy wyrazy szacunku.
Zarząd Krajowy OZZL
Krzysztof Bukiel – przewodniczący Zarządu