24 stycznia 2009
Komunikat prasowy z dnia 19 stycznia 2009 r. godz. 16.30
   
 
       W poniedziałek dnia 19 stycznia o godz. 11.00 w Sali Marmurowej
Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego w Katowicach przy ul. Ligonia
46 odbyło się spotkanie organizowane przez Panią Poseł PO Beatą Małecką
Liberę. Wbrew zapowiedziom na spotkanie nie przybył Prezes NFZ Jacek
Paszkiewicz, był natomiast zastępca Prezesa NFZ ds. Służb Mundurowych
Zbigniew Teter.  W spotkaniu wzięli udział m.in. Prezes Śląskiego Oddziału
Wojewódzkiego NFZ Zygmunt Klosa, członek Zarządu Województwa Śląskiego
Mariusz Kleszczewski, liczni dyrektorzy szpitali województwa śląskiego,
Prezes Śląskiej Izby Lekarskiej Maciej Hamankiewicz oraz członkowie
Prezydium Zarządu Regionu Śląskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego
Lekarzy: Przewodniczący Maciej Niwiński i Sekretarz Danuta
Miłkowska-Mendrek. Przedstawiciele OZZL przekazali obecnym dyrektorom i
przedstawicielom NFZ przygotowane materiały i złożyli na piśmie 3 pytania do
przedstawiciela centrali NFZ:
 
1.        O ile (w mln zł) wzrosną lub zmaleją środki finansowe przekazywane
szpitalom przez NFZ (w skali całego kraju) w lutym 2009 r. za procedury JGP
wykonane przez szpitale w styczniu 2009 r. w porównaniu do środków
finansowych przekazanych w styczniu 2009 r. za procedury JGP wykonane w
grudniu 2008 r. przy założeniu, że szpitale w styczniu 2009 r. w 100%
wykonają umowy zawarte z NFZ?
 
 
 
2.        Dlaczego w roku 2009 wg planu NFZ, przy wzroście składki nominalnie
o 9,34%, nakłady w dziale lecznictwo szpitalne i  ambulatoryjne leczenie
specjalistyczne wrastają tylko o 1%, nakłady w dziale Podstawowa Opieka
Zdrowotna wzrastają tylko o 7 %, nakłady na leki refundowane spadają ?
 
 
 
3.         Dlaczego - wg planu NFZ - koszty administracyjne NFZ w roku 2009
mają wzrosnąć aż o 14%?
 
 
 
Pan Teter niestety nie potrafił odpowiedzieć na żadne z zadanych pytań.
Pytanie 3 pominął w ogóle milczeniem, udał, że nie rozumie treści pytania 2
oraz odpowiedział nie na temat odnośnie pytania 1. Następnie zgrabnie
stwierdził, że swoją wypowiedzią wyczerpał temat. Nie było żadnej
merytorycznej dyskusji nad tymi podstawowymi dla pacjentów woj. śląskiego
pytaniami, a sposób prowadzenia tej części zebrania przypominał nam nieco
czasy "sprzed wyprowadzenia sztandaru PZPR" czyli bez żadnej dyskusji i
szybko przechodzimy do następnego tematu. Jedyną wartościową częścią
spotkania - naszym zdaniem - było pokazanie (niestety tylko przez kilka
sekund) wykresu słupkowego z wydatkami NFZ w poszczególnych miesiącach 2008
r. i styczniu 2009 r. Wykres wyraźnie pokazał, że mamy rację, i że wydatki
NFZ w dziale "lecznictwo szpitalne" istotnie zmniejszają się w styczniu 2009
r. Natomiast nadal nie wiemy dlaczego tak jest, skoro nie ma jakiegoś
nagłego załamania spływu składek do NFZ. Był - wg Pana Tetera - spadek
spływu składek w listopadzie 2008 r. ale minimalny.
 
 
 
Dalsza część spotkania dotyczyła już jedynie szczegółów zawierania umów z
NFZ w ogłoszonym konkursie. Dyrektorzy, którzy staną już za kilka dni lub
tygodni, do negocjacji z monopolistycznym NFZ, w sposób naturalny unikali
poruszania podstawowych, niewygodnych dla NFZ, kwestii tzn. istotnie
obniżonego poziomu finansowania szpitalnych świadczeń zdrowotnych w
zarządzanych przez nich szpitalach. Nie było więc podstawowego pytania "w
jaki sposób NFZ wycenia świadczenia medyczne - czy liczy ile w każdym
świadczeniu jest pracy lekarza, pielęgniarki, ile kosztów leków, sprzętu
etc."? tak jak to się dzieje na przykład przy uzasadnianiu każdej podwyżki
cen energii elektrycznej.  My wiemy, że NFZ wycenia usługi medyczne po
uważaniu i średnio poniżej kosztów. Nie wiemy więc nadal, dlaczego jedne
świadczenia są wycenione znacznie powyżej ich kosztów i te kwitną (np.
zwykle dializoterapia i kardiochirurgia), a inne znacznie poniżej i te
umierają bądź utrzymywane są tylko ze względów społecznych (np. zwykle
szpitalne Izby Przyjęć i Oddziały Ratunkowe).
 
   
 
Pan Teter stwierdził, że aż 80%-90% środków NFZ przekazywanych szpitalom
przeznaczanych jest na wynagrodzenia, szczególnie lekarskie i, że wymuszone
to zostało też przez Unię Europejską (zmiana przepisów o czasie pracy
lekarzy)
 
Komentarz: to w końcu ile 80% czy 90% idzie na płace, a może 70%?, dlaczego
zwłaszcza na lekarskie - to jest po prostu niemożliwe (jest to bardzo
populistyczna wypowiedź!), bowiem lekarze (bez rezydentów - za nich płaci
MZ) stanowią w szpitalach zwykle zaledwie 10-15% wszystkich pracowników,
więc nawet jeżeli zarabiają za 1 godz. pracy więcej (co jest prawidłowe) od
wielu innych pracowników, to nie zmienia to znacznie odsetka środków
finansowych przeznaczanych przez szpital na wynagrodzenia; faktem natomiast
jest, że z powodu wielkiego niedoboru lekarzy w Polsce (najmniej w UE na 100
tys. mieszkańców) lekarze pracują dłużej od innych pracowników szpitala,
więc naturalnie więcej zarabiają. 
 
 
Prezes Teter podał, że są nawet szpitale, które przeznaczają 98% na pensje -
wobec tego muszą być też takie, które wydają tylko 60%. Pan Teter
powiedział, że płace w szpitalach są już godziwe.
 
Komentarz: W odniesieniu do lekarzy średnie wynagrodzenie zasadnicze
specjalisty II stopnia wg danych MZ (z czerwca 2008 z 358 szpitali) wynosiło
3571 zł brutto (+ 1179 zł dodatki brutto), a w woj. śląskim historycznie
jest niestety znacznie niższe. Lekarze (pielęgniarki też) domagają się
słusznie wynagrodzeń na poziomie adekwatnym do poziomu zamożności kraju.
Tzn., jeżeli Polska jest dwukrotnie biedniejsza od Francji to wynagrodzenie
lekarza w Polsce powinno być dwukrotnie niższe niż we Francji. Tak jak jest
w większości innych zawodów. Tymczasem lekarz specjalista pracujący w
szpitalu we Francji (oczywiście maks. 48 godz. w tygodniu) zarabiał w 2007
r. (wg danych Eurostatu) nie dwa, a pięć razy więcej od specjalisty w
polskim szpitalu w roku 2008. W zakresie wynagrodzeń lekarzy dystans
dzielący Polskę zarówno od krajów o podobnym stopniu rozwoju (jak np.
Czechy) jak i znacznie bogatszych jest nadal olbrzymi. Gdyby w roku 2007 nie
wzrosły wynagrodzenia lekarzy w woj. śląskim to zapewne wielu z nas
pracowałaby już w szpitalach w Czechach, gdzie i dzisiaj są wyższe
wynagrodzenia, ale już nie 3-krotnie albo... zmieniłaby zawód lub
świadczyłaby usługi poza systemem ubezpieczeniowym NFZ.
 
 
 
Podsumowując, jesteśmy niezadowoleni z przebiegu spotkania. NFZ nie potrafi
nawet jasno i wyraźnie potwierdzić tego - co wynika przecież z dokumentów
NFZ - że wydatki na leczenie szpitalne pacjentów woj. śląskiego w I kwartale
2009 r. znacznie spadną. O tym wie dyrektor każdego szpitala, o tym wiemy
my, już wiedzą pacjenci, a przedstawiciel centrali NFZ udaje, że tego nie
wie. Poprosimy więc posłów opozycyjnych o zadanie naszych pytań w formie
interpelacji poselskiej do Minister Zdrowia, która pełni nadzór nad NFZ. Na
koniec zapowiedziano spotkanie z wiceministrem zdrowia za ok. 2-3 miesiące.
Tylko po co?   
 
 
Maciej Niwiński
 
Członek Zarządu Krajowego i Przewodniczący Regionu Śląskiego OZZL
 
Tel. +48501437140