O utracie zdolności dostrzegania rzeczy ważnych – komentarz aktualny.
Żyjemy w czasach dewaluacji słowa i informacji. Zalewani jesteśmy „newsami” nie mającymi żadnego znaczenia, które jednak – z powodu swojej pozornej atrakcyjności – wędrują na czołówki gazet, portali internetowych i telewizyjnych dzienników. W takim stanie nie może dziwić fakt, że informacje naprawdę ważne przechodzą niekiedy niezauważane i są niedoceniane. (Może nawet niektórym ludziom o to chodzi.)
Tym właśnie tłumaczę zaskakująco mizerną reakcję lekarzy na informację jaką przekazał niedawno ZK OZZL – na podstawie listu z NFZ o metodologii wyceny dializoterapii, a zwłaszcza o podstawie wyceny pracy lekarza, jakim była miesięczna płaca zasadnicza lekarza w kwocie 9 500 złotych brutto.
Dlaczego jest to informacja ważna?
Po raz pierwszy (i dotychczas chyba jedyny) NFZ określił na ile wycenia pracę lekarza. Jest to bardzo ważna deklaracja, bo NFZ jest – w istocie – „emanacją” rządu. Jest bowiem zależny od rządu, zwłaszcza jeśli chodzi o gospodarkę finansową. Wystarczy powiedzieć, że plan finansowy NFZ musi być zatwierdzony przez Ministra Finansów. Śmiało więc można głosić tezę, że wycena pracy lekarza dokonana przez NFZ jest wyceną zaakceptowaną (dokonaną) przez Rząd. Jest to zresztą wycena spójna z wcześniejszymi decyzjami ministra zdrowia dotyczącymi płacy zasadniczej rezydentów (przypomnijmy – najwyższa płaca ok 3900 zł).
Jednak to od nas zależy, czy powyższa decyzja NFZ będzie miała jakiekolwiek znaczenie praktyczne. Może mieć jeśli wziąć pod uwagę następujące fakty:
– NFZ jest zobowiązany (na podstawie ustawy o świadczeniach ….) do równoprawnego traktowania świadczeniodawców.
– Równoprawne traktowanie świadczeniodawców musi oznaczać jednakowy sposób (metodologię) wyceny świadczeń wykonywanych przez świadczeniodawców. Trudno bowiem uznać, że Fundusz traktuje równo np. stacje dializ, dla których dokonuje wyceny świadczeń na podstawie elementów kosztowych zgłoszonych przez właścicieli stacji i SOR-y dla których dokonuje wyceny „z powietrza” i lekceważy dane o kosztach dostarczane przez właścicieli SOR-ów.
– Jeżeli już NFZ zastosuje metodologię wyceny świadczeń (pozostałych poza dializoterapią) wg podobnej metodologii jak w przypadku dializoterapii to koszty pracy lekarzy powinny być dokonane w oparciu o taką samą podstawę (czyli miesięczną płacę zasadniczą w kwocie 9500 zł brutto).
Każdy inny sposób wyceny świadczeń przez NFZ, podobnie jak i zastosowanie innej podstawy dla obliczenia kosztów pracy lekarza (niż w przypadku dializoterapii) powinno skutkować odpowiednią skargą świadczeniodawców do NFZ, do MZ do RPO, ewentualnie pozwem sądowym przeciwko NFZ z powodu złamania przepisów ustawy o świadczeniach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych.
Również lekarze, zatrudnieni w szpitalach powinni wystąpić o podwyżki płac zasadniczych do kwoty zbliżonej do 9500 złotych (dla specjalistów). Skoro bowiem wycena refundowanych przez NFZ świadczeń zdrowotnych ma się dokonywać na podstawie informacji o kosztach, jakie przedstawią świadczeniodawcy, to oczywistym jest, że gdy świadczeniodawcy zgłoszą, iż płaca zasadnicza lekarza specjalisty wynosi w ich szpitalu np. 4 tys .złotych, to taką kwotę uwzględni NFZ (lub inny podmiot wyceniający) w ogólnej wycenie świadczenia. Staje się to szczególnie ważne wobec zapowiedzi Ministerstwa Zdrowia powołania Agencji ds. opracowania taryf i cen refundowanych świadczeń zdrowotnych.
Uwzględniając powyższe – ZK OZZL wystąpił do NFZ z kolejnym listem w sprawie wyceny świadczeń zdrowotnych. Jutro jego treść ukaże się na stronie internetowej OZZL.
Krzysztof Bukiel – przewodniczący ZK OZZL