„Mamy to -7% PKB na zdrowie” – napisał minister zdrowia Adam Niedzielski na twitterze. Niestety nie „mamy to” ale dopiero „chcemy to mieć” – jak bardziej precyzyjnie określił prezes PiS Jarosław Kaczyński. A różnica jest istotna, bo między „chcemy to mieć” a „mamy to” odległość może być tak wielka, że nigdy nie zostanie pokonana. I nie są to złośliwości z mojej strony lub bezpodstawna krytyka. W roku 2007 ówczesny Premier Jarosław Kaczyński (tak, tak, ten sam, który zapowiedział dzisiaj, że „chcemy” aby w roku 2027 osiągnąć nakłady na zdrowie w wysokości 7% PKB, a w roku 2023 -6% PKB) zapowiadał, że „chce” aby w roku 2011 nakłady na ochronę zdrowia osiągnęły 6% PKB. Jak wiemy do dzisiaj czyli po 14 latach od zapowiedzi, że „chcemy” – do tego abyśmy „mieli” nie doszło.
https://wydarzenia.interia.pl/polska/news-w-przyszlym-roku-dodatkowo-3-5-mld-zl-na-sluzbe-zdrowia,nId,826709
A jeśli chodzi o to co „mamy” a nie tylko co „chcemy mieć” – to mamy na pewno w odpowiedniej ustawie pensję zasadniczą gwarantowaną przez państwo dla lekarzy specjalistów w wysokości 1,27 przeciętnego wynagrodzenia za rok ubiegły i mamy na pewno propozycję Ministra Zdrowia aby wysokość tę podwyższyć o 3% do 1,31 dla lekarzy zatrudnionych poza szpitalami oraz faktycznie obniżyć o 20% – dla lekarzy zatrudnionych w szpitalach (tak, tak dla tych lekarzy, którym minister tak dziękował za ich ofiarną walkę z koronawirusem), którzy w roku 2018 otrzymali ustawową podwyżkę pensji zasadniczej do kwoty 6750 PLN czyli 1,6 przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce za rok ubiegły (2017) .
Krzysztof Bukiel 15 maja 2021