10 lipca 2012

Bydgoszcz dnia 10 lipca 2012r.

 

Komunikat dla mediów.

 

Zarząd Krajowy OZZL informuje, że – realizując ustalenia POL z dnia 6 lipca 2012 roku – zwrócił się do organizacji pacjentów z prośbą aby to one stały się mediatorami w sporze między lekarzami a rządem i NFZ w sprawie nowych zasad wypisywania recept na leki refundowane i kar z tym związanych. 

ZK OZZL poprosił również aby organizacje pacjentów zajęły stanowisko w dwóch sprawach:

1. Czy propozycja aby zapis o karaniu lekarzy „za nieprawidłowo wystawioną receptę”,  doprecyzować w ten sposób, iż kara ta może być nałożona, jeżeli ta „nieprawidłowość” spowodowała, iż recepta nie mogła być zrealizowana  – jest z punktu widzenia pacjenta niebezpieczna? Czy oznacza uprzywilejowanie lekarzy ?  Czy jest rozsądna i stanowi z jednej strony dobre zabezpieczenie interesu pacjenta (żeby otrzymał receptę, którą na pewno zrealizuje), lekarza (żeby nie był karany za drobne uchybienia, nie mające praktycznego znaczenia) i NFZ (żeby nie był narażony na koszty nienależnej pacjentowi refundacji) ?

2. Czy propozycja aby zrezygnować z ograniczenia refundacji danego preparatu handlowego zawierającego określony lek (substancję czynną) do wskazań zarejestrowanych przez producenta i wprowadzić zasadę, że – jeżeli dany lek jest refundowany, to jest on refundowany we wszystkich wskazaniach medycznych, niezależnie jak dany preparat handlowy został zarejestrowany przez producenta – jest dobry/korzystny  dla pacjentów czy zły/niekorzystny? Czy propozycja ta powinna być wprowadzona, czy nie ? 

Pełna treść listu jest dostępna m. innymi na stronie internetowej OZZL.

Krzysztof Bukiel –  przewodniczący ZK OZZL

—————————-

 

TREŚĆ LISTU DO ORGANIZACJI PACJENTÓW :

 Bydgoszcz dnia 10 lipca 2012r.

 

Ks . Arkadiusz Nowak

Prezes Zarządu

Fundacji Instytut Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej
ul. Nowogrodzka 62a lok. 315
02-002 Warszawa 

 

Stanisław Maćkowiak

Prezes

Federacji Pacjentów Polskich

ul. Gagarina 7
00-753 Warszawa

 

Piotr Piotrowski

Inicjator  powołania organizacji:

Porozumienie 1 czerwca

 porozumienie@1czerwca.pl

 

Adam Sandauer

Honorowy przewodniczący

Stowarzyszenia Pacjentów „Primum Non Nocere”

Oddział w Białymstoku

ul. Zielonogórska 10

15-674 Białystok

 

Szanowni Panowie,

Zwracamy się do Was osobiście i za Waszym pośrednictwem do organizacji pacjentów o pomoc w rozwiązaniu konfliktu między lekarzami a rządem, który trwa już od ponad pół roku. Bezpośrednią przyczyną tego konfliktu są nowe przepisy dotyczące wypisywania recept refundowanych i kar z tym związanych, które NFZ może nakładać na lekarzy. Jednak podstawa konfliktu sięga głębiej i dotyczy jednej z zasad kwalifikowania leków do refundacji – na podstawie wskazań zarejestrowanych przez producentów poszczególnych preparatów handlowych, a nie na podstawie wskazań medycznych dla substancji czynnej, zawartej w tych preparatach.

Bezpośrednim powodem ponownego zaostrzenia konfliktu i protestu „receptowego” trwającego od 1  lipca br. (od 6 lipca w zmienionej formie) stała się umowa upoważniająca lekarzy prywatnie praktykujących do wypisywania recept refundowanych. Pierwotna treść tej umowy, przedstawiona przez prezesa NFZ Jacka Paszkiewicza zawierała takie zapisy o karaniu lekarzy, które zostały w styczniu br. wykreślone przez Sejm RP z ustawy refundacyjnej. Było to oczywiste złamanie prawa przez prezesa Funduszu i nie mogło być przez lekarzy zaakceptowane. Nowa prezes NFZ Agnieszka Pachciarz zmieniła powyższe zapisy, jednak w tak przewrotny sposób, że – zmieniając słowa – pozostawiła istotę tych kar, które nie były do przyjęcia przez lekarzy. Nie wnikając w szczegóły chcemy Państwa poinformować, że z katalogu 11 kar przedstawionych w umowie przez prezes Pachciarz organizacje lekarskie nie akceptują jedynie dwóch!.       

Pierwsza przewiduje karę 200 złotych „za nieprawidłowo wystawioną receptę”, druga karę (dodatkową do pierwszej) – 200 złotych „za ustalenie lub oznaczenie poziomu odpłatności niezgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami”.

Na pierwszą karę nie godzimy się z powodu tego, że przesłanki jej nakładania są określone tak ogólnie, iż może to prowadzić do samowoli kontrolerów NFZ, którzy – wbrew dzisiejszym deklaracjom prezes NFZ – będą mogli nakładać na lekarzy kary za np. błąd literowy w nazwisku pacjenta lub w numerze PESEL. Takie błędy nie mają wpływu na odpowiednią realizację recepty i na uzyskanie przez chorego refundacji za lek. Mogą one jednak pojawiać się stosunkowo często, bo lekarz jest – w dzisiejszych warunkach – obciążony wielką ilością czynności biurokratycznych, a przecież jego podstawowym zadaniem jest diagnozować i leczyć chorych i temu przede wszystkim lekarze się poświęcają, a nie biurokracji. Nie jest jednak naszą intencją chronić tych lekarzy, którzy wypełniają recepty na tyle niestarannie, iż powoduje to dla pacjentów trudności w realizacji recepty lub w uzyskaniu przysługującej im zniżki. Dlatego organizacje lekarskie, skupione w POL zaproponowały wpisanie do umowy następującego warunku: kara „„za nieprawidłowo wystawioną receptę” może być nałożona na lekarza, jeżeli ta „nieprawidłowość” spowodowała, iż recepta nie mogła być zrealizowana. Taki zapis odpowiada deklaracjom prezes NFZ, że intencją Funduszu nie jest karanie lekarzy za drobne błędy i uchybienia, ale za istotne nieprawidłowości. Jednocześnie jednak proponowany zapis wyraźnie dyscyplinuje lekarzy aby wypisywali recepty refundowane starannie. Zaletą proponowanego zapisu jest także jego jednoznaczność i brak możliwości dowolnej interpretacji przez kontrolera Funduszu. 

Powód naszego sprzeciwu wobec drugiej kary (200 złotych „za ustalenie lub oznaczenie poziomu odpłatności niezgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami”) jest głębszy i dotyczy wspomnianej na wstępie zasady kwalifikowania leków do refundacji na podstawie wskazań zarejestrowanych przez producentów poszczególnych preparatów handlowych, a nie na podstawie wskazań medycznych dla substancji czynnej, zawartej w tych preparatach. Jest to zresztą powód, który w równej mierze uderza w lekarzy, jak i w pacjentów, a może nawet w pacjentów bardziej.    

Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia w sprawie recept z 8 marca 2012r. lekarze są zobowiązani do oznaczania na recepcie 100% odpłatności za preparat (który jest na liście leków refundowanych !), jeżeli lekarz stosuje ten preparat w chorobach (sytuacjach, stanach) które nie zostały zarejestrowane przez producenta preparatu – nawet jeżeli ten sam lek, ale pod inną nazwą i innego producenta został w danej chorobie (w danej sytuacji, w danym stanie) zarejestrowany. Taki sposób kwalifikowania do refundacji jest unikatowy w skali świata i powoduje, że lekarze chcąc aby chory otrzymał lek na zniżkę muszą zagłębiać się w dokumenty rejestracyjne i tzw. Charakterystyki Produktu Leczniczego (CHPL) poszczególnych preparatów handlowych, a nie koncentrować się na wiedzy medycznej, która określa w jakich stanach dany lek jest stosowany. To powoduje, że czas jaki powinien być poświęcony na diagnozowanie i leczenie chorych, lekarz poświęca na studiowanie dokumentów na poły handlowych. Ze względu na mnogość leków rozumianych jako substancja czynna oraz mnogość odpowiadających jej preparatów handlowych, dopuszczonych do refundacji i dodatkowo dużą ilość wskazań medycznych w jakich ta sama substancja czynna może być stosowana – powstaje prawdziwy labirynt po którym lekarz musi się poruszać aby ustalić poprawnie, czy dany preparat handlowy jest refundowany czy zlazł się poza zakresem refundacji. Co najciekawsze – taki sposób kwalifikowania preparatów handlowych do refundacji nie wpływa na koszty NFZ, bo Fundusz refunduje taką samą kwotę pieniędzy, niezależnie który preparat handlowy zostanie wypisany. Jedynym beneficjentem takiego rozwiązania są niektóre firmy farmaceutyczne, a głównym poszkodowanym – pacjent. Pacjent bowiem nie może uzyskać najtańszego zamiennika danego preparatu gdyż może się okazać, że zamiennik nie jest już objęty refundacją. Pacjent także – nie rzadko – otrzyma od lekarza preparat na 100%, bo lekarz nie zdoła (nie będzie miał czasu albo możliwości technicznych) ustalić który z wielu preparatów handlowych w tym akurat wskazaniu jest refundowany i wypisze choremu preparat handlowy  „pierwszy lepszy” który akurat jest na 100%.

Zasada ta bije też w lekarzy. Znalezienie w odpowiednich dokumentach jak jest refundowany określony preparat handlowy jest tak żmudne i czasochłonne, że – przy natłoku innych obowiązków – lekarz może łatwo pomylić się. Pomyli się na pewno, gdy nie ma dostępu do internetu lub odpowiednia strona internetowa, gdzie są publikowane CHPL poszczególnych preparatów stanie się z jakichś powodów niedostępna. Zgodnie z proponowaną przez prezes Pachciarz umową – każdy taki błąd ma kosztować lekarza 200 złotych. Wystarczy naprawdę bardzo mało, aby lekarz miesięcznie –bez żadnej jego winy – był ukarany na kwotę równą jego wynagrodzeniu. Dlatego lekarze tej kary nie zaakceptują nigdy.

Można by powyższy problem rozwiązać bardzo łatwo. Lekarze przedstawili dwie propozycje w tym względzie.

Pierwsza polega na tym, że lekarz na recepcie – obok wypisanego leku – wpisywałbym kod ICD rozpoznania choroby, a aptekarz na podstawie nazwy leku i rozpoznania określałby czy lek jest refundowany w danej chorobie czy nie (lub wybierałby ten preparat handlowy, który na pewno jest refundowany). Niektórzy lekarze nie zgadzają się jednak z takim rozwiązaniem, twierdząc, że stanowiłoby to naruszenie tajemnicy lekarskiej. Można by to łatwo ominąć, nakładając na aptekarzy i techników farmacji obowiązek zachowania takiej tajemnicy.

Druga propozycja polega na rezygnacji z różnicowania zakresu refundacji danej substancji czynnej w zależności od tego przez kogo została wyprodukowana. Innymi słowy wprowadzenie zasady, że jeżeli preparat został wpisany na listę leków refundowanych to jest on refundowany w całym zakresie wskazań medycznych, a nie w zakresie wskazań zarejestrowanych przez producenta. Byłoby to najlepsze rozwiązania tak dla lekarzy, jak i pacjentów, a NFZ nie naraziłoby na większe wydatki bo NFZ refunduje dany lek do określonej kwoty, niezależnie ile lek kosztuje.  W takiej sytuacji zniknąłby,  jako niepotrzebny, obowiązek oznaczania przez lekarza odpłatności 100% za lek (preparat handlowy) stosowany poza zarejestrowanymi przez producenta wskazaniami i zniknąłby też zapis o karach dla lekarzy w tym względzie – jako zapis bezprzedmiotowy. Dodatkowo należy zauważyć, że przepis rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie recept z dnia 8 marca 2012 roku, który nakłada na lekarzy obowiązek zaznaczania 100% odpłatności za lek wypisany poza wskazaniami rejestrowymi jest – w opinii znanych konstytucjonalistów (np. prof. Marka Chmaja) –  niekonstytucyjny, bo minister zdrowia przekroczył upoważnienie ustawowe w tym zakresie.

W związku z powyższym zwracamy się do Was z prośbą: zaproponujcie Ministrowi Zdrowia i Prezes NFZ Waszą mediacji w tym konflikcie „receptowym”.  Jeżeli Minister  Zdrowia i prezes NFZ odwołują się tak często do dobra polskiego pacjenta, nie powinni odmówić Waszej propozycji. W naszym przekonaniu mediacja pacjentów w konflikcie lekarzy z rządem  jest dalece słuszniejsza niż mediacja takiej czy innej organizacji pracodawców albo zawodowych mediatorów.    

Prosimy Was również o przedstawienie Waszej odpowiedzi, formułowanej z punktu widzenia pacjentów, na następujące pytania, które są bezpośrednio związane z omawianym konfliktem:

1. Czy propozycja aby zapis o karaniu lekarzy „za nieprawidłowo wystawioną receptę”,  doprecyzować w ten sposób, iż kara ta może być nałożona, jeżeli ta „nieprawidłowość” spowodowała, iż recepta nie mogła być zrealizowana – jest z punktu widzenia pacjenta niebezpieczna? Czy oznacza uprzywilejowanie lekarzy ?  Czy jest rozsądna i stanowi z jednej strony dobre zabezpieczenie interesu pacjenta (żeby otrzymał receptę, którą na pewno zrealizuje), lekarza (żeby nie był karany za drobne uchybienia, nie mające praktycznego znaczenia) i NFZ (żeby nie był narażony na koszty nienależnej pacjentowi refundacji) ?

2. Czy propozycja aby zrezygnować z ograniczenia refundacji danego preparatu handlowego zawierającego określony lek (substancję czynną) do wskazań zarejestrowanych przez producenta i wprowadzić zasadę, że – jeżeli dany lek jest refundowany, to jest on refundowany we wszystkich wskazaniach medycznych, niezależnie jak dany preparat handlowy został zarejestrowany przez producenta – jest dobry/korzystny  dla pacjentów czy zły/niekorzystny? Czy propozycja ta powinna być wprowadzona, czy nie ? 

Prosimy bardzo – nie zlekceważcie naszego listu!

Ze względu na wagę spraw tutaj poruszanych, list przekazujemy także do wiadomości ministra zdrowia, prezesa NFZ oraz do publicznej wiadomości za pośrednictwem mediów.  Tą drogą zwracamy się także do innych organizacji pacjentów, do których ten list nie został bezpośrednio skierowany – aby również wypowiedziały w poruszanych przez nas sprawach.

Przesyłamy wyrazy szacunku i pozdrowienia

W imieniu i z upoważnienia POL

Zarząd Krajowy OZZL

Krzysztof Bukiel – przewodniczący ZK OZZL

 

Porozumienie Organizacji Lekarskich:

Polska Federacja Pracodawców Ochrony Zdrowia – prezes Andrzej Grzybowski,

Federacja Pracodawców Porozumienie Zielonogórskie – prezes Jacek Krajewski,

Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy – przewodniczący Krzysztof Bukiel,

Stowarzyszenie Lekarzy Praktyków – prezes Jacek Przybyło