W sejmie leży społeczny projekt ustawy zmieniającej ustawę o refundacji leków. Jakie będzie stanowisko Ministerstwa Zdrowia wobec zasadniczych dwóch postulatów środowiska lekarskiego:
1. zniesienie powiązania refundacji ze wskazaniami zarejestrowanymi przez producenta danego preparatu handlowego i wprowadzenie zasady, że jeżeli lek jest refundowany to we wszystkich wskazaniach klinicznych,
2. zniesienie obowiązku oznaczania przez lekarza stopnia refundacji leku?
Może odpowiedż na to pytanie znajdziemy w (nie tak dawnych przecież) publikacjach Konstantego Radziwiłła? Przypominamy niektóre z nich, zaczerpnięte z felietonów drukowanych w Menedżerze Zdrowia:
Konstanty Radziwiłł o ustawie refundacyjnej:
… takiego zamętu w farmakoterapii polscy pacjenci i lekarze jeszcze nigdy w historii nie przeżywali. Eksperci spoza Polski do dziś nie mogą zrozumieć oparcia refundacji na charakterystykach produktów leczniczych, co naraża lekarzy na trudną do zrozumienia odpowiedzialność, a pacjentów odcina od możliwości korzystania z prawa do leczenia.
Polska będzie pierwszym chyba na świecie krajem, który prawo do refundacji za lek opiera na dokumencie charakterystyki produktu leczniczego – stworzonym w zupełnie innym celu, a w praktyce na dotychczas prawie nikomu nieznanych wskazaniach rejestracyjnych. I na nic zdają się tłumaczenia, że uzasadniona i oparta na naukowych dowodach praktyka kliniczna pozwala w całym majestacie sztuki lekarskiej stosować je w bardzo wielu innych sytuacjach. Upór rządzących w tym zakresie (…) wydaje się betonowy.
Nawet tam, gdzie lekarze dysponują nowoczesnymi narzędziami informatycznymi (…) wystawienie recepty zgodnie z przepisami (zwłaszcza poprawne wpisanie odpłatności zależnej od zgodności – lub niezgodności – sytuacji pacjenta ze wskazaniami opisanymi w dokumencie charakterystyki produktu leczniczego) zajmuje tak dużo czasu, że coraz bardziej brakuje go na zajęcie się chorym.
Oburzenie środowiska lekarskiego taką sytuacją narasta. Kolejne gremia zawodowe i naukowe wzywają władze do wycofania się z absurdalnych, wrogich dla lekarzy i aptekarzy, a przede wszystkim szkodliwych dla pacjentów przepisów.
wyszukał i skopiował K. B.