Według rządu sprawa powinna wyglądać tak:
Najpierw politycy ustalają ile jest pieniedzy publicznych na służbę zdrowia : ok4,2%PKB,
Później politycy ustalają jaki zakres świadczeń refundowanych powinno się za te pieniądze wykonać: nieograniczoną ilość.
Następnie NFZ określa limity świadczeń i ceny jakie przyznaje szpitalom: żeby było jak najtaniej.
Na KOńcu dyrekcje szpitala mają dopasować do przyznanych limitów i cen wynagrodzenia personelu.
I dopasowują – Jak ?
Na przykład tak, jak poniżej w dokumentach:
Dla przypomnienia:
Przeciętna płaca sędziowska za rok 2009 (bez uwzględnienia tzw 13 pensji – czyli zaniżona o ok. 8% w stosunku do faktycznych wynagrodzeń) wyniosła brutto 8758 zł ( czyli po uwzględnieniu 13-tki ok 9450 zł). (poza tym sędziowie nie płacą składki na zus).
Podobnie zarabia pułkownik WP – płaca zasadnicza od ok 6500 do 8000 zł brutto (też nie płaci składki na zus).
Wynagrodzenia dla obu zawodów są finansowane, podobnie jak płace lakarzy w szpitalach, ze środków publicznych!
W tym kontekście patrz też: