29 czerwca 2012

Co najmniej 8 dowodów na niewiarygodność rządu w sporze o recepty z lekarzami !

1.

Odwołany prezes Paszkiewicz w wielu wywiadach, jakie udzielił w ostatnich dniach swojego urzędowania stwierdził, że kary umowne są po to aby ścigać lekarzy – oszustów, którzy wyłudzają refundację za leki, a następnie leki te „sprzedają je na targu”. Po co w takim razie zapisy o karach są tak skonstruowane, że NFZ może karać lekarza za to, że np.: 1/ pracodawca nie zapłacił składki na NFZ za swojego pracownika – pacjenta, 2/ lekarz pomylił się w numerze PESEL na recepcie , 3/lekarz zrobił błąd wskazując stopień refundacji (który i tak weryfikuje aptekarz)?

2.

Rząd twierdzi, że chce zapobiec oszustwom lekarzy przy wypisywaniu recept refundowanych, aby nie dochodziło do tego, że lekarze wypisują leki refundowane na „martwe dusze” i w porozumieniu z aptekarzami wyłudzają refundację. Dlaczego zatem rząd nie zgadza się na propozycję lekarzy, aby pozbawić ich (lekarzy) możliwości takich oszustw przez wprowadzenie zasady, że lekarz nie potwierdza czy pacjent ma prawo do refundacji ani czy lek jest refundowany, ale odbywa się to np. w aptece ?

3.

Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz twierdzi, że kary umowne jakie znalazły się w treści umowy upoważniającej lekarzy prywatnie praktykujących do wypisywania recept refundowanych są niewłaściwe i powinny być zmienione. Dlaczego zatem nie przychylił się do wniosku organizacji lekarskich, składanego parę razy – aby on sam, korzystając z przepisów art. 163 ust. 2 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, stwierdził nieważności odpowiedniego zarządzenia prezesa NFZ w części dotyczącej kar ? Nawet jego poprzedniczka na stanowisku ministra zdrowia publicznie przyznała, że mógł to zrobić, gdyby chciał.

4.

Niedawno minister zdrowia Bartosz Arłukowicz stwierdził kategorycznie, że nie jest możliwa zmiana umowy z lekarzami prywatnie praktykującymi w sprawie recept dopóki nie ma nowego prezesa Funduszu. Tymczasem, jak można się przekonać chociażby czytając informacje na stronie internetowej NFZ, p.o. Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Zbigniew Teter od dnia swojego powołania do wyboru nowej prezes wydał kilka nowych zarządzeń Prezesa NFZ.

5.

Rząd i nowa prezes NFZ twierdzą, że „problem z receptami” dotyczy tylko gabinetów prywatnych lekarzy i ich umów podpisywanych z NFZ, a nie dotyczy „świadczeniodawców” mających kontrakt z NFZ. Jednocześnie przyznają, że kary wpisane do umów z lekarzami prywatnie praktykującymi są niesprawiedliwe, nieadekwatne do ewentualnej winy lekarza, a przesłanki ich nakładania – niejasne i niedookreślone, pozwalające Funduszowi na dowolną interpretację. Dlatego też zapisy o karach powinny być zmienione. Jak zatem chcą wytłumaczyć fakt, że dokładnie te same zapisy o karach, które są w umowie z danym lekarzem – raz są niewłaściwe, gdy lekarz podpisuje umowę z NFZ wyłącznie na wypisywanie recept refundowanych (dla pacjentów prywatnych) , a drugi raz są właściwe, gdy ten sam lekarz podpisuje z tym samym NFZ kontrakt obejmujący wypisywanie recept refundowanych dla tych samych pacjentów, którzy przyjdą jednak leczyć się „na ubezpieczalnię”

6.

Rząd twierdzi, że „protest receptowy od 1 lipca” dotyczy tylko gabinetów prywatnych i niewielkiej ilości recept (ok 4 %). Po co – w takim razie – premier zapowiada uruchomienie nadzwyczajnych kroków na wypadek protestu lekarzy, które miałyby zapewnić pacjentom możliwość wykupienia leków na zniżkę ?

7.

Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz i premier Donald Tusk w czasie tzw, protestu pieczątkowego publicznie stwierdzili (na konferencji prasowej transmitowanej na żywo), że lekarze wypisujący leki refundowane nie będą obciążeni obowiązkiem oznaczania stopnia refundacji leku na recepcie, a jedynie obowiązkiem wpisania literki „P” lub innego oznaczenia w przypadku chorób przewlekłych. Miało to uchronić lekarzy przed niepotrzebną stratą czasu i sił na czynności biurokratyczne zamiast na leczeni chorych. Dlaczego zatem minister zdrowia w swoim rozporządzeniu o receptach zobowiązał lekarzy do oznaczania 100% odpłatności w przypadku, gdy wypisany preparat handlowy nie mieści się w zakresie wskazań zarejestrowanych przez producenta ? Zmusza to lekarza do uciążliwego i niezwykle czasochłonnego studiowania dokumentów rejestrowych firm i dokładnego śledzenia każdego zapisu w listach refundacyjnych leków, aby wiedzieć w jakim zakresie dany lek jest refundowany. Dodatkowo, jak to wykazał w swojej opinii prawnej prof. Marek Chmaj – znany konstytucjonalista, minister zdrowia złamał w ten sposób art. 92 ust. 1 Konstytucji RP, bo nie miał ustawowego upoważnienie do nałożenia na lekarzy takiego obowiązku.

8.

Prezes NFZ (odwołany niedawno) Jacek Paszkiewicz – odpowiadając na zarzuty, że kary umowne w umowach ze świadczeniodawcami są nielegalne, bo wpisane do umowy na podstawie rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie ogólnych warunków umów (OWU), które jest niekonstytucyjne (jak to wykazały liczne opinie prawne wybitnych konstytucjonalistów) – stwierdził, że decydujące znaczenie dla utrzymania kar ma fakt, że świadczeniodawcy się na nie zgodzili. Dlaczego zatem Fundusz nie wykreślił tych kar w następstwie wniosków jakie świadczeniodawcy masowo wy słali do NFZ (akcja 26 kwietnia) aby kary te usunąć, bo oni – świadczeniodawcy – nie zgadzają się na nie?

 

Opracował K.B.