Co jeszcze należy zrobić
– w związku z przepisami o wypisywaniu recept na leki refundowane
1.
Należy doprowadzić do tego, aby zostały skreślone przepisy o „krótkiej ścieżce” karania świadczeniodawców za błędy w wypisywaniu recept, popełnione przez lekarza wg kontrolera NFZ. Przepisy te znajdują się w umowach o udzielanie świadczeń zdrowotnych (refundowanych) zawartych między świadczeniodawcami a NFZ. Znalazły się tam dlatego, że zostały przewidziane w załączniku do Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 6 maja 2008 r. w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej. Odpowiedni przepis jest w § 31. ust 1 załącznika i brzmi:
„ Umowa może zawierać zastrzeżenie, że w przypadku wystawienia recept osobom nieuprawnionym lub w przypadkach nieuzasadnionych oddział wojewódzki Funduszu może nałożyć na świadczeniodawcę karę umowną stanowiącą równowartość nienależnych refundacji cen leków dokonanych na podstawie recept wraz z odsetkami ustawowymi od dnia dokonania refundacji.”
Należy skłonić ministra zdrowia do zmiany tego przepisu, a argumentem za tym powinien być fakt, że analogiczne przepisy znajdujące się w ustawie refundacyjnej i odnoszące się do lekarzy (art. 48 ust. 8) zostały wykreślone, bo były niekonstytucyjne. Trzeba stale i stale przypominać, że taka „krótka ścieżka karania” jest niekonstytucyjna, bo jest pozasądowa, bo przewiduje możliwość karania za niezawinione błędy i w sytuacjach niedookreślonych ( „przypadki nieuzasadnione” – co to ma oznaczać?)
2.
Należy doprowadzić do tego, aby zostały skreślone przepisy o „krótkiej ścieżce” karania lekarzy prywatnie praktykujących, którzy przepisują leki refundowane oraz lekarzy emerytów, przepisujących leki refundowane sobie i rodzinie – za błędy w wypisywaniu recept, popełnione przez lekarza wg kontrolera NFZ. Przepisy te znajdują się w umowach o wypisywaniu recept na leki refundowane, zawartych między lekarzami a NFZ – na podstawie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Podstawą prawną dla tych umów jest art. 34.ust. 2 tej ustawy, który brzmi: „Zaopatrzenie w leki i wyroby medyczne przysługuje świadczeniobiorcy także na podstawie recepty wystawionej przez lekarza niebędącego lekarzem ubezpieczenia zdrowotnego, jeżeli posiada on prawo wykonywania zawodu oraz zawarł z oddziałem wojewódzkim Funduszu umowę upoważniającą go do wystawiania takich recept” .
Należy domagać się od prezesa NFZ wykreślenia z umów przepisów o „krótkiej ścieżce karania” z tego powodu, że nie ma podstaw prawnych do ich zastosowania, szczególnie, gdy analogiczne przepisy dotyczące lekarzy zostały wykreślone z ustawy ( z powodu swojej niekonstytucyjności)
3.
Należy dążyć do tego, aby wykreślić ze znowelizowanej (przy okazji) ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty przepisu, który nakłada na lekarza obowiązek wpisywania na recepcie poziomu refundacji dla leków, które mają więcej niż jeden stopień odpłatności. Jest to sprzeczne z deklaracjami, jakie złożył publicznie Premier RP w dniu 04 stycznia br., iż w w/w przypadkach – lekarze nie będą określać na recepcie stopnia odpłatności a jedynie zaznaczą na niej jaką chorobę rozpoznają (za pomocą kodu ICD-10) albo zaznaczą, że chodzi o chorobę przewlekłą wpisując literkę „P” – jak to się działo dotychczas.
Również minister zdrowia na spotkaniu z lekarzami w dniu 09 stycznia br. w Klubie Lekarza w Warszawie zadeklarował, iż jego wolą jest, aby – docelowo – lekarze nie wpisywali na receptach – w przedstawionych wyżej przypadkach stopnia refundacji leku, ale kod ICD choroby z powodu której przepisują lek. Jeśli deklaracje te miałyby być wiarygodne, to obowiązek wpisywania odpłatności w omawianych przypadkach – przewidywany na okres przejściowy – nie powinien być zawarty w ustawie, ale w rozporządzeniu ministra zdrowia (jak obecnie). Trudniej bowiem zmienić ustawę niż rozporządzenie ministra.
Teoretycznie można ten nowy przepis w ustawie o zawodzie lekarza próbować zmienić w Senacie, ale praktyka wskazuje, że jak nie będzie rozkazu od premiera to senat nic nie zmieni. Można by próbować przekonać premiera, że taki zapis w ustawie podważy wiarygodność jego i jego rządu. Tak czy inaczej trzeba stale podkreślać, że powyższe rozwiązanie powoduje utratę wiarygodności premiera i ministra zdrowia u lekarzy.
4.Należy dążyć do tego, aby wykreślić ze znowelizowanej (przy okazji) ustawy o zawodzie lekarza obowiązku zaznaczania przez lekarza na recepcie kodów dodatkowych przywilejów pacjentów w zakresie refundacji leków. Lekarz nie jest funkcjonariuszem państwowym, który weryfikuje uprawnienia socjalne obywateli. Zajmowanie się tymi sprawami musi odbywać się zawsze kosztem leczenia. Zupełnym nieporozumieniem jest umieszczenie tego obowiązku w ustawie o wykonywaniu zawodu lekarza! Stanowi to niejako przedefiniowanie istoty zawodu lekarza.
5.Należy dążyć do tego, aby lekarze pozostawali w ogóle poza sferą orzekania o refundacji ( o uprawnieniach pacjenta i o stopniu refundacji leku). Możliwe jest wpłynięcie na to przy okazji wydania przez ministra zdrowia nowego rozporządzenia w sprawie wypisywania recept, co musi nastąpić w ciągu miesiąca. Trzeba przekonać ministra zdrowia, żeby nowy wzór recepty uzgodnił z lekarzami. Wtedy można go przekonywać, że na dole recepty (nie na odwrocie aby łatwiej można było drukować na drukarce w gabinecie ) powinna znaleźć się rubryka, w której pacjent swoim podpisem wskazywałby na swoje uprawnienia.
K. Bukiel – przewodniczący ZK OZZL