26 października 2009

 

Lekarze to najgorzej zarabiająca grupa zawodowa w Polsce. Płaca specjalisty wynosi ledwie 600 złotych miesięcznie, czyli prawie dwa razy mniej niż ustawowo gwarantowana płaca minimalna w kraju. W ten sposób odpowiedziałem kiedyś dziennikarzom proszącym o komentarz do komunikatu MZ o zarobkach lekarzy w Polsce. Nie chcieli mi uwierzyć. 600 złotych – jaki lekarz tyle zarabia?  Ja, w moim szpitalu, na stanowisku starszego asystenta – odpowiedziałem. Ale za jaki czas pracy i brutto czy netto? – znowu zapytali.  Netto, za jedną piątą etatu, ale czy to ważne – prowokowałem ich dalej. Oczywiście – stwierdzili – nie można porównywać pensji za parę godzin pracy z wynagrodzeniem za cały etat.  

 

Dociekliwość i rzetelność jaką wykazali ci dziennikarze jest godna pochwały i podkreślenia. Szkoda, że zabrakło jej tym ich kolegom, którzy ogłosili niedawno, że lekarze są najlepiej wynagradzanymi pracownikami w Polsce, a zarobki specjalistów sięgają kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie. Takie wnioski wyciągnęli oni z wyników ankiety przeprowadzonej przez Ministerstwo Zdrowia w ponad 600 szpitalach w kraju, dotyczącej wynagrodzeń lekarskich. Trzeba przyznać, że dziennikarze sami tych rewelacji nie wymyślili. Duży udział miało w tym Ministerstwo Zdrowia. Chociaż bowiem podano prawdziwe szczegółowe fakty, to jednak tak nimi manipulowano, tak zmieniano znaczenie niektórych pojęć, że powstały fałszywe uogólnienia i zadziwiające wnioski. Jeśli za wynagrodzenie pracownicze podawany jest przychód przedsiębiorcy, jakim jest lekarz kontraktowy albo jako miesięczną pensję traktuje się wynagrodzenie za dwa lub więcej etatów, to faktycznie niedaleko stąd do stwierdzenia, że lekarze są najlepiej opłacanymi pracownikami w Polsce.  

 

A jak to się ma do rzeczywistości ?  Odpowiedź znajdziemy wtedy, gdy porównamy rzeczy porównywalne, na przykład płacę zasadniczą lekarzy z płacami zasadniczymi innych zawodów. Miesięczne wynagrodzenie zasadnicze lekarza specjalisty, wg ministerialnej ankiety wynosi przeciętnie 3770 złotych. To dużo mniej niż płaca zasadnicza początkującego sędziego lub prokuratora (ok. 6 tys. zł ), mniej niż początkującego oficera WP (porucznik – ok. 3,9 tys. zł) i nawet 2 razy mniej niż oficera z wieloletnim stażem np. pułkownika WP (6,3 do 7,8 tys. zł), którego można porównać do lekarza specjalisty. Co ciekawe przeciętne wynagrodzenie zasadnicze lekarzy specjalistów zatrudnionych w publicznej służbie zdrowia, jest nawet niższe od wynagrodzenia zasadniczego lekarzy rezydentów, ustalonego przez Ministerstwo Zdrowia.

 

Dlaczego zatem Ministerstwo Zdrowia, a za nim – jakby usłużnie – niektóre media wszczynają raz po raz ogólnopolską akcję pod hasłem: lekarze zarabiają dużo, a w domyśle – za dużo. Czy ma to jakiś związek z faktem, że NFZ- owi brakuje pieniędzy aby zapłacić szpitalom za tzw. nadwykonania, przez co wiele placówek w praktyce zawiesiło swoje funkcjonowanie, a kolejki do wielu świadczeń jeszcze bardziej się wydłużyły? Czy rządzący chcą powiedzieć społeczeństwu: brakuje pieniędzy na wasze leczenie, bo wszystko zabrali pazerni lekarze ? Chyba nie. Nie słyszeliśmy przecież aby minister obrony twierdził, że polska armia jest słabo wyposażona, bo pułkownicy za dużo zarabiają, albo minister sprawiedliwości sugerował, że sądy są niewydolne, bo wszystko idzie na płace dla sędziów i prokuratorów.  

 

Krzysztof Bukiel 22 września 2009r.