Bezradność i beznadzieja – komentarz aktualny (dotyczący programu PiS w ochronie zdrowia).
Prawo i Sprawiedliwość przedstawiło właśnie swój program wyborczy 2019r. Jest w nim też fragment dotyczący publicznej ochrony zdrowia. Zdradza on – moim zdaniem – zupełną bezradność PiS-u we wskazaniu głównych przyczyn kryzysu publicznej ochrony zdrowia i sformułowaniu skutecznego sposobu jego przezwyciężenia.
Program zawiera wiele myśli i haseł zawartych w dokumencie końcowym debaty „Wspólnie dla zdrowia” ale jest jeszcze bardziej (niż ten dokument) ogólnikowy. Najważniejszą wadą programu jest to, że nie przewiduje on zbudowania sprawnego i wydolnego systemu publicznej ochrony zdrowia, który byłby też systemem samoregulującym się, to znaczy zdolnym do zmian w odpowiedzi na zmieniające się otoczenie – bez dodatkowych ingerencji polityków.
Zamiast tego PiS proponuje pozostawienie obecnego systemu, który zamierza usprawniać przez doraźne interwencje, mające charakter „ręcznego”, administracyjnego sterowania. Wiele przykładów takich działań mieliśmy w ostatnich trzech latach. W praktyce oznacza to np. że gdy szpitale zwiększają zadłużenie, to dodaje się im – decyzją administracyjną – pewną ilość pieniędzy, jak brakuje im sprzętu to dokupuje się go w jakimś rządowym programie. Jeśli pensje pracowników stają się tak niskie, że dochodzi do strajków i niepokojów społecznych, to uchwala się odpowiednią ustawę lub wydaje rozporządzenie o podwyżkach. Jeśli biurokracja staje się już nie do zniesienia to wprowadza się zawód „asystenta medycznego”. Kiedy jakieś oddziały szpitalne szczególnie źle funkcjonują, to tworzy się ad hoc ”standardy” postępowania na tych oddziałach. Od czasu do czasu robi się też „prezenty” dla społeczeństwa w postaci np. likwidacji limitowania leczenia takiej czy innej choroby albo liczby badań. Nie zmienia to systemu jako całości, który nadal pozostaje niewydolny i nieelastyczny.
PiS przedstawia wymienione wyżej działania jako swój sukces w naprawianiu publicznej ochrony zdrowia. Nic więc dziwnego, że zapowiada też ich kontynuację. Dlatego przeczytać możemy w programie o rzeczach, które już znamy, jak np.: ustawa przewidująca, że w roku 2024 nakłady publiczne na ochronę zdrowia osiągną kwotę 6% PKB z roku 2022, dalsze wprowadzanie tzw. koordynowanej opieki zdrowotnej, zmiana sposobu wynagradzania (niektórych) świadczeniodawców przez wprowadzenie tzw. Valude Based Healthare, wprowadzanie Krajowej Sieci Onkologicznej, Narodowego Planu dla Chorób Rzadkich, rozszerzenie listy leków 75+ itp. Itd. W programie nie ma właściwie niczego, o czym wcześniej byśmy nie słyszeli. Fakt, że PiS – mimo licznych informacji o b. złej sytuacji w publicznej ochronie zdrowia, jakie pojawiały się w ostatnich miesiącach – nie zdobyło się na jakąś modyfikację swojego programu np. w odniesieniu do poziomu nakładów i/lub tempa ich zwiększania – jest znaczącym dowodem, że ochrona zdrowia nie stanowi przedmiotu szczególnego zainteresowania partii (w istocie szefa partii) i nie jest postrzegana jako problem ważny w kalkulacjach politycznych.
Program PiS w ochronie zdrowia odpowiada generalnej linii ideowej tej partii, która jest skrajnie etatystyczna i wierzy w szczególną i pozytywną moc państwowych i urzędniczych interwencji w różne dziedziny życia. Obawiam się, że nie przyniesie to poprawy stanu publicznej ochrony zdrowia i sytuacji chorych. Będziemy mieli raczej do czynienia z procesem, który wielu z nas pamięta z okresu reformowania gospodarki PRL: niezliczonych, nieporadnych prób przezwyciężania kryzysu metodami administracyjnymi i doraźnymi politycznymi interwencjami. System publicznej ochrony zdrowia pozostanie dalej systemem trwale niewydolnym, czemu towarzyszyć będzie ciągła „szarpanina” wszystkich o wszystko: pacjentów o dostęp do świadczeń medycznych, pracowników o odpowiednie warunki pracy i płacy, dyrektorów szpitali o właściwe finansowanie i możliwość normalnego funkcjonowania itp. Krótko mówiąc – beznadzieja.
Żeby zilustrować jak bardzo Program PiS jest daleki od głównych problemów publicznej ochrony zdrowia – przytoczę pytania dotyczące funkcjonowania systemu publicznej ochrony zdrowia, które parę miesięcy temu sformułował OZZL i które przesłał do ugrupowań startujących w najbliższych wyborach do Parlamentu.(Odpowiedzi uzyskaliśmy tylko od partii Razem).
Poniżej pytania OZZL i odpowiedzi na nie, napisane (przeze mnie) na podstawie omawianego Programu PiS na wybory 2019. ,
- Czy w Polsce powinna istnieć publiczna ochrona zdrowia czy wyłącznie prywatna, finansowana ze środków prywatnych i/lub z dobrowolnych ubezpieczeń zdrowotnych ?
Powinna istnieć publiczna ochrona zdrowia działająca na zasadzie solidaryzmu.
- Czy możliwa i czy konieczna jest likwidacja kolejek do leczenia w publicznej ochronie zdrowia? Nie chodzi tutaj o kolejki „techniczne”, które mogą występować w najbardziej nawet sprawnych organizacjach, ale o kolejki „systemowe”, które są stałym elementem systemu i stanowią istotne utrudnienie w dostępie do odpowiednich świadczeń medycznych, skutkujących niebezpieczeństwem dla zdrowia i życia chorych (tak, jak to jest obecnie w Polsce).
Nie wiadomo, czy zdaniem PiS konieczna jest likwidacja kolejek w publicznej ochronie zdrowia, najprawdopodobniej – nie. W programie napisano jedynie, że będzie się walczyć o skrócenie kolejek, ale nie wiadomo jak duże to będzie skrócenie, ani czy wszystkich kolejek będzie dotyczyło.
- Czy dopuszczalne jest administracyjne limitowanie liczby świadczeń refundowanych , które mogą wykonać poszczególne szpitale czy przychodnie?
Nic na ten temat nie napisano w programie PiS. Można się domyśleć, że administracyjne limitowanie pozostanie, bo nie napisano aby miano je zlikwidować. Nie wiadomo też, czy utrzymane będzie nielimitowanie niektórych świadczeń, które wprowadzono jakiś czas temu, jak np. nielimitowanie leczenia operacyjnego zaćmy czy badań TK (nie wiadomo czy była to tylko czasowa przedwyborcza promocja czy trwała zmiana)
- Co należy zrobić aby zlikwidować „systemowe” kolejki do świadczeń w publicznej ochronie zdrowia?
Nie wiadomo, bo w programie nie przewiduje się likwidacji „systemowych” kolejek do świadczeń w publicznej ochronie zdrowia, a jedynie ich „skrócenie” ale nie wiadomo w jakim stopniu i czy wszystkich kolejek. Jednym ze sposobów skrócenia kolejek ma być infolinia, gdzie pacjent dowie się gdzie kolejki są najkrótsze. Innym sposobem – jak się można domyśleć – ma być cyfryzacja ochrony zdrowia, której kontynuację zapowiedziano.
- Jaka powinna być wysokość nakładów (ze środków publicznych) na publiczną ochronę zdrowia ?
Nie wiadomo jaka powinna być ostatecznie wysokość nakładów zdaniem PiS. Planuje się, że w roku 2024 nakłady mają osiągnąć kwotę 6% PKB z roku 2022 a w przyszłości „powinny wzrosnąć”.
- Jaki powinien być system finansowania: powszechna składka , finansowanie z budżetu państwa, indywidualne obowiązkowe konta zdrowotne, inne – jakie ?
Nie wiadomo. W programie PiS z roku 2019 nic na ten temat nie napisano. Wcześniej w programie wyborczym PiS z roku 2015 zapowiadano likwidację powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego, składki na NFZ i samego NFZ. W to miejsce miało być wprowadzone budżetowe finansowanie publicznej ochrony zdrowia i odpowiednie urzędy wojewódzkie, które rozdzielałyby środki między szpitale i przychodnie. W roku 2017 prezes PiS zapowiedział „zawieszenie” dyskusji na temat likwidacji NFZ do drugiej kadencji, obecnie nic na ten temat nie ma w programie PiS.
- Kto – jaka instytucja czy instytucje – powinny być płatnikami za świadczenia publicznej ochrony zdrowia: urząd państwowy, instytucja powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego niezależna od władz publicznych, kilka konkurujących ze sobą instytucji (firm) ubezpieczenia zdrowotnego, w tym prywatne ?
Nie wiadomo. Najprawdopodobniej pozostawiony będzie NFZ bo nie wspomina się już o jego likwidacji, co przewidywał program wyborczy z roku 2014-15.
- Czy publiczna ochrona zdrowia powinna obejmować wszystkie świadczenia zdrowotne, czy powinny być świadczenia wyłączone z koszyka świadczeń refundowanych?
Nie wiadomo. Nic na ten temat nie napisano w programie PiS. Można się domyślać, że koszyk świadczeń ma pozostać jak dotychczas.
- W jaki sposób zlikwidować (ograniczyć) nadużywanie refundowanych świadczeń zdrowotnych (korzystanie ze świadczeń bez merytorycznie uzasadnionej potrzeby) przez pacjentów?
Nie wiadomo. Nic na ten temat nie napisano w programie PiS. Można domniemywać, że PiS nie widzi tego problemu.
- Czy powinno być tzw. współpłacenie za niektóre świadczenia refundowane ze środków publicznych? Jakich świadczeń powinno to dotyczyć ?
Nic na ten temat nie napisano w programie PiS. Z innych wcześniejszych wypowiedzi polityków PiS, a zwłaszcza prezesa partii, którego opinia ma tutaj decydujące znaczenie, nie przewiduje się żadnego współpłacenia przez pacjentów.
- Jak powinny być finansowane szpitale i przychodnie – czy za wykonane świadczenia czy ryczałtowo (budżetowo) – określono kwotą na rok w zależności od liczby osób objętych opieką, a może w inny sposób – jaki? Czy wszystkie placówki tak samo, czy różne różnie (np. inaczej szpitale powiatowe, inaczej kliniki )
Nie wiadomo. Można domniemywać, że w przyszłości ma być – generalnie – tak jak było dotychczas z tym wyjątkiem, że zapowiedziano wprowadzenie zmiany w sposobie wynagradzania świadczeniodawców w ten sposób, że płacono by „za wynik leczenia” czyli wg tzw. Valude Based Healthare, a nie za wykonane procedury. Nie wiadomo jednak jak szeroki zakres świadczeń obejmie ta zmiana.
- Czy pacjent powinien mieć prawo wyboru szpitala i przychodni (lekarza), czy – przeciwnie – powinna być rejonizacja leczenia ?
Nie napisano o tym wprost, ale na podstawie innych elementów programu można domniemywać, że pozostawi się prawo wyboru szpitala i przychodni.
- Czy świadczenia zdrowotne finansowane ze środków publicznych powinny być udzielane wyłącznie przez placówki, których właścicielem są władze publiczne czy też przez placówki (zakłady) prywatne i jeżeli tak, to czy warunki finansowania obu sektorów powinny być takie same ?
Nic na ten temat nie napisano w programie PiS. Można jednak domniemywać, że pozostawi się sieć szpitali, która niemal wyłącznie obejmuje szpitale publiczne oraz pozostałe elementy systemu (AOS, POZ, diagnostykę) – tak jak dotychczas z udziałem jednostek prywatnych.
- Jaki powinien być system (sposób) wynagradzania personelu medycznego ? (np. rynkowy: wynagrodzenie zależy od sytuacji finansowej placówki, a może z gwarantowanymi ustawowo minimalnymi wynagrodzeniami dla poszczególnych zawodów – jaka wtedy powinna być wartość tych wynagrodzeń- albo ze ściśle określonymi widełkami płac: płace minimalne i maksymalne dla każdego zawodu a może inny system – jaki? )
Nic na ten temat nie napisano. Można domniemywać, że pozostanie jak dotychczas. Trudno powiedzieć, czy utrzymany będzie „patchoworkowy” system w którym część wynagrodzeń pochodzi ze środków uzyskiwanych za wykonane świadczenia z NFZ, część z budżetu państwa jako dodatki „wystrajkowane” lub „wyprotestowane” przez poszczególne grupy zawodowe. Można domniemywać, że PiS uważa, iż ustawa o płacach minimalnych w ochronie zdrowia przygotowana przez rząd i przyjęta przez sejm w roku 2017 jest dobra bo zapewnia pracownikom godne i sprawiedliwe wynagrodzenia, dlatego PiS nie zamierza jej zmieniać. Przypomnę, że zdaniem wszystkich związków zawodowych z ochrony zdrowia (może z wyjątkiem NSZZ Solidarność, która jednak wśród zawodów medycznych odgrywa marginalną rolę) – ustawa jest nie do przyjęcia, bo stabilizuje obecną biedą zamiast wprowadzać poprawę sytuacji. Przypomnę, że rządowa ustawa przewiduje dla lekarzy specjalistów pensję zasadniczą w wysokości 1,27 średniej krajowej, a np. dla diagnostów i fizjoterapeutów z wyższym wykształceniem 0,7 średniej krajowej (w sytuacji, gdy rząd planuje aby minimalna płaca w kraju wynosiła ponad 0,6 średniej krajowej)
Krzysztof Bukiel 17 września 2019