Bydgoszcz dnia 27 maja 2013r.
Oświadczenie ZK OZZL
w sprawie walki politycznej „z użyciem chorych i lekarzy”
Zarząd Krajowy OZZL wyraża ubolewanie z powodu włączenia spraw służby zdrowia do walki politycznej między głównymi ugrupowaniami w naszym kraju. W walce tej spłyca się problemy, antagonizuje lekarzy z pacjentami i potęguje konflikt, gdy potrzebna jest merytoryczna dyskusja, porozumienie i pogłębienie wzajemnego zaufania między wszystkimi uczestnikami systemu.
Ostatni „list do przyjaciół lekarzy”, autorstwa ministra zdrowia stanowi kolejną już próbę zohydzenia lekarzy wśród pacjentów i próbę ich skłócenia między sobą. OZZL odbiera to jako reakcję strachu rządzących przed tworzącym się społecznym programem zmian w ochronie zdrowia, powstającym w porozumieniu między OZZL, organizacjami pacjentów i dyrektorami szpitali. Wszystkie te podmioty wskazują bowiem zgodnie na istotne zaniedbania rządzących jako podstawową przyczynę trudności pacjentów w dostępie do leczenia. Minister Zdrowia najwyraźniej przestraszył się tej jedności i stąd jego próba podkopania zaufania do lekarzy. Żadne z tych „zaklęć” i starań rządzących nie przekreśli jednak faktu, którego doświadczają codziennie miliony Polaków, że najpewniejszym rzecznikiem chorego jest jego lekarz. Nie zmienią tego również występujące nieraz nieetyczne i niewłaściwe postawy lekarzy, co zdarza się we wszystkich środowiskach i wszystkich zawodach.
Kolejnym przedmiotem walki politycznej stał się problem tzw. „bezpłatności” służby zdrowia. Warto zatem przypomnieć, że bezpłatność świadczeń zdrowotnych nie oznacza wcale ich powszechnej dostępności. Jeśli ilość środków publicznych przeznaczanych na opiekę zdrowotną jest niewystarczająca w stosunku do zakresu świadczeń bezpłatnych, to świadczenia te są administracyjnie reglamentowane, co skutkuje kolejkami do nich. Część ludzi z tych kolejek nie doczeka się leczenia. Co komu po tym, że leczenie jest bezpłatne, jeśli staje się ono dla niego dostępne po jego śmierci? Taka sytuacja występuje w naszym kraju od lat. Jeżeli zatem jakaś partia sprzeciwia się dopłatom do leczenia, powinna zapewnić, że po dojściu do władzy przeznaczy na służbę zdrowia taką ilość pieniędzy publicznych, która wystarczy na sfinansowanie całego koszyka świadczeń gwarantowanych i na likwidację kolejek do nich. Obiecywane nakłady w wysokości 6% PKB okażą się –z pewnością – dalece niewystarczające. Musi to zatem oznaczać, że przy bezpłatnym dostępie do lecznictwa część chorych umrze nie doczekawszy się pomocy lekarskiej.
Podstawowym warunkiem powszechnej dostępności do leczenia jest równowaga między ilością pieniędzy publicznych przeznaczanych na świadczenia zdrowotne a zakresem świadczeń refundowanych. Tylko wtedy bowiem można zrezygnować z administracyjnego limitowania ilości świadczeń i z kolejek do nich. Wprowadzenie współpłacenia za część świadczeń zdrowotnych ma na celu osiągnięcie tej równowagi, a zatem skutkiem współpłacenia ma być zwiększenie dostępności leczenia, a nie jego zmniejszenie ! Nie można wprowadzać współpłacenia, jeżeli jednocześnie nie likwiduje się administracyjnej reglamentacji świadczeń.
Zarząd Krajowy OZZL wzywa polityków wszystkich ugrupowań do rezygnacji z używania problemów służby zdrowia do doraźnej walki politycznej. Apelujemy o porozumienie w tej sprawie z udziałem najbardziej zainteresowanych środowisk tj. pacjentów i pracowników służby zdrowia, w tym lekarzy. Sprawa jest zbyt poważna, aby traktować ją tak instrumentalnie jak to robią politycy. Apelują oni często do lekarzy o odpowiedzialność i etyczną postawę – niech pokażą, ze ich także na to stać.
Zarząd Krajowy OZZL
Krzysztof Bukiel – przewodniczący zarządu