Bydgoszcz dnia 14 listopada 2008r.
Pan
Dr Janusz Kochanowski
Rzecznik Praw Obywatelskich
Szanowny Panie Doktorze,
Pamiętamy wszyscy Pana zaangażowanie w działaniach mających na celu likwidację niekorzystnego społecznie zjawiska – blokowania dostępu do zawodów prawniczych. Temat ten był nagłośniony bardzo szeroko i angażował bardzo wielu polityków z Prezydentem RP na czele. O blokowanie dostępu do zawodów prawniczych oskarżano przede wszystkim korporacje prawnicze.
Zupełnie podobne co do skutków jest zjawisko ograniczenia dostępu do specjalizacji lekarskich, które jest obserwowane z niepokojem przez lekarzy od wielu lat. W odróżnieniu jednak od zawodów prawniczych, odpowiedzialność za tworzenie tych barier spada raczej na państwo i jego urzędników niż na korporacje lekarskie, chociaż niewątpliwie bariery te są na rękę pewnym, wpływowym, grupom lekarzy.
Ograniczenie dostępu do specjalizacji lekarskich ma – przynajmniej – dwuetapowy charakter.
Po pierwsze – ograniczona jest ilość tzw. miejsc rezydenckich, które umożliwiają lekarzom odbywanie specjalizacji bez przeszkód ze strony pracodawcy. W przypadku rezydentury – lekarz odbywający specjalizację otrzymuje bowiem wynagrodzenie wprost z budżetu państwa, co powoduje, że może on odbywać staże szkoleniowe bez obciążania swojego pracodawcy. O ilości miejsc rezydenckich decyduje minister zdrowia i kwota w budżecie państwa przeznaczona na te rezydentury. Istnieje przy tym prosta zależność: mało miejsc rezydenckich –> mało lekarzy odbywających specjalizację –> mało specjalistów. Ten etap można by porównać do etapu ograniczania ilości osób kwalifikowanych do aplikacji w przypadku zawodów prawniczych.
Drugim etapem ograniczania ilości lekarzy – specjalistów jest Państwowy Egzamin Specjalizacyjny (PES), który również zależy całkowicie od państwa i jego urzędników. Od kilku lat obserwujemy zjawisko coraz mniejszej ilości osób pomyślnie zdających PES, prowadzony w formie egzaminu testowego, zwłaszcza w niektórych specjalizacjach. Zgodnie z powszechną opinią lekarzy, przyczyną tych coraz gorszych wyników nie jest obniżający się poziom wykształcenia osób przystępujących do egzaminu, ale fatalny sposób przeprowadzania egzaminu, jego konstrukcji i weryfikacji. Dowodem mogą być liczne odwołania od wyników egzaminu z powodu nieprecyzyjnie sformułowanych pytań, dwuznacznie sformułowanych odpowiedzi itp. Zupełnym kuriozum jest fakt, że pytania z przeprowadzonego już PES są nadal tajne, podobnie jak i wszystkie wersje podanych odpowiedzi. Można by pomyśleć, że ktoś boi się niezależnej weryfikacji wskazanych (przez autorów pytań) prawidłowych odpowiedzi. Oczywiście rodzi to u zdających egzamin poczucie niesprawiedliwości i podejrzenia co do uczciwości egzaminu. W pytaniach testowych, w przypadku medycyny, nauki z natury rzeczy nie dającej zawsze precyzyjnych odpowiedzi, wszelkie nieprawidłowości w tym względzie powodują szczególne trudności u zdających. O słuszności tej tezy może świadczyć fakt, że te same osoby, które nie zdają egzaminu testowego PES, zdają znakomicie inne formy egzaminu specjalizacyjnego np. praktyczny egzamin z EKG w przypadku lekarzy internistów.
W tym roku czara goryczy lekarzy zdających PES przelała się i postanowili oni rozpocząć bój o zmianę sposobu przeprowadzania egzaminów specjalizacyjnych i w ogóle kształcenia w ramach specjalizacji lekarskich. W tym celu powołali odpowiednie stowarzyszenie, które zyskało wsparcie Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Również przy Zarządzie Krajowym OZZL powstał zespół zajmujący się wyłącznie tą problematyką. Przygotowaliśmy wspólnie konkretne propozycje zmian w sposobie przeprowadzania PES, które chcielibyśmy przedstawić przede wszystkim Ministerstwu Zdrowia.
Do Pana Doktora zwracamy się z prośbą o moralne wsparcie i publiczne upomnienie się o słuszną sprawę, w której występujemy. Przypominamy, że już raz występował Pan w podobnej sprawie – Lekarskiego Egzaminu Państwowego z pozytywnym rezultatem. Jeżeli problemem ogólnospołecznym było ( i jest?) ograniczenie dostępu do zawodów prawniczych, to nie mniejszym problemem społecznym jest ograniczenie dostępu do specjalizacji lekarskich. W tym przypadku tym bardziej bulwersującym, że ograniczenie to dokonywane jest przez państwo !
Bylibyśmy wdzięczni, gdyby znalazł Pan czas na bezpośrednie spotkanie z przedstawicielami OZZL i stowarzyszenia reprezentującego lekarzy, działających na rzecz zmiany sposobu przeprowadzania PES. Może w czasie takiego spotkania lepiej przedstawilibyśmy ten problem.
Przesyłamy wyrazy szacunku i pozdrowienia.
W imieniu Zarządu Krajowego OZZL
Krzysztof Bukiel – przewodniczący ZK OZZL