Komunikat dla mediów z dnia 28 kwietnia godz. 21.00
W związku z informacją przekazaną przez PAP (http://wiadomosci.onet.pl/1527610,11,1,0,120,686,item.html) o przygotowaniach Ministerstwa Zdrowia do strajku lekarzy, przedstawiam następujący komentarz:
1. TYLKO LEKARZE A NIE MSWiA MOGĄ ZAPEWNIĆ PACJENTOM OPIEKĘ
Ani resort zdrowia ani MSWiA nie jest w stanie zapewnić pacjentom opieki medycznej w czasie trwania zbliżającego się, ogólnopolskiego strajku lekarzy. Mogą to zrobić jedynie lekarze, którzy wiedzą doskonale, że nikt z powodu strajku nie może umrzeć i nie umrze. To jednak nie wyklucza utrudnień w dostępie do świadczeń zdrowotnych, podobnych do tych, które występują w dni wolne od pracy. Informację o specjalnych przygotowaniach MSWiA i resortu zdrowia do strajku lekarzy przyjmujemy z ubolewaniem. Naszym zdaniem cenny czas i energia przedstawicieli Rządu oraz publiczne pieniądze, wydawane na ich utrzymanie mogłyby być wykorzystane raczej na opracowanie sposobu rozwiązania realnych problemów opieki zdrowotnej w Polsce, niż sposobu walki z lekarzami.
2. TO BĘDZIE STRAJK A NIE MANIFESTACJA
Ze zdziwieniem przyjmujemy słowa ministra zdrowia, który –jak można sądzić – chce pomniejszyć znaczenie zapowiadanego strajku lekarzy, określając go mianem „tylko manifestacji”. Pobrzmiewa w tym nuta prowokacji. Czy minister zdrowia chce przez to powiedzieć, że rządzący poważnie potraktują dopiero taki strajk, w wyniku którego umrą ludzie?
Nie damy się sprowokować. OZZL z pewnością takiego strajku nie zorganizuje. Prędzej zwolnimy się z pracy. I bez strajku tysiące ludzi w Polsce umiera na skutek niesprawnego i niedofinansowanego – z woli polityków – systemu opieki zdrowotnej.
3. KONTRAKTY DLA ŁAMISTRAJKÓW – PRÓŻNA GROŹBA
Zupełnie bezprzedmiotowa jest groźba, że NFZ będzie „przekazywał” kontrakty przyznane szpitalom strajkującym do szpitali niestrajkujących. Jest oczywiste, że strajk musi powodować straty ekonomiczne dla pracodawcy. To właśnie te straty mają go skłonić do poważnego traktowania postulatów strajkowych. Minister Zdrowia zdaje się zapominać, że szpitale w Polsce są własnością publiczną i długi, które spowoduje brak kontraktu trzeba będzie pokryć – koniec końców – ze środków publicznych. Minister zapomina również, że odpowiedzialność za kondycję finansową szpitali ponosi ich właściciel, a nie ich pracownicy, tym bardziej, że pracownicy ci, wysokiej klasy specjaliści (jakim są lekarze) są traktowani przez właścicieli szpitali (władze publiczne) nieomal jako balast, niepotrzebnie zwiększający koszty szpitala.
Jeszcze raz wzywamy rządzących w Polsce do poważnego potraktowania spraw służby zdrowia w naszym Kraju.
Krzysztof Bukiel – przewodniczący ZK OZZL