5 marca 2021

Bydgoszcz, dnia 5 marca 2021r.

PW.II-28/21

Uwaga!  Grozi nam dalszy i trwały paraliż publicznej ochrony zdrowia

List otwarty OZZL do pacjentów.

Szanowni Państwo,

Wszyscy jesteśmy zmęczeni trwającą już ponad rok epidemią koronawirusa. Każdy z nas doświadczał w tym czasie różnych trudności. Jednak najbardziej doświadczeni byli ci, którzy potrzebowali w tym czasie pomocy medycznej w placówkach publicznej ochrony zdrowia. W wielu przypadkach pomocy tej nie uzyskali lub nie była ona taka, jaka być powinna. Przyczyna tego stanu była – do pewnego stopnia – obiektywna: konieczność zabezpieczenia sił i środków do walki z koronawirusem. W dużej jednak części wynikało to z decyzji rządzących o „zamrożeniu” czyli znacznym ograniczeniu funkcjonowania publicznej ochrony zdrowia.

Niestety – wiele wskazuje na to, że ten paraliż publicznej ochrony zdrowia może zostać z nami już na stałe – tym razem z powodu braku chętnych do pracy w publicznych szpitalach i przychodniach. Rządzący robią bowiem wszystko, aby praca tam była ciężka, źle zorganizowana i słabo wynagradzana. Właśnie teraz przedstawili projekt ustawy regulującej pensje w publicznej ochronie zdrowia. Pozostaną one na tak niskim poziomie, że lekarze zatrudnieni tam będą musieli do swojej pensji „dorabiać”.

Z tego powodu wielu lekarzy zrezygnuje z pracy w publicznych szpitalach i przychodniach i przejdzie na stałe do sektora prywatnego, gdzie warunki pracy i płacy są lepsze. Inni specjaliści wyjadą z Polski, jak zrobiło to wcześniej tysiące ich kolegów. Ci, którzy pozostaną będą musieli „dorabiać” na niezliczonych dyżurach i dodatkowych etatach, co spowoduje, że będą stale zmęczeni i zniecierpliwieni wobec chorych, będą popełniać więcej błędów i zaniedbywać swoje obowiązki. Niektórzy będą pracować dodatkowo w prywatnych praktykach, stanowiących nieraz formę odpłatnej „przepustki” dla pacjentów – do leczenia w publicznych szpitalach. Tak czy inaczej, jakość pomocy w publicznej ochronie zdrowia i dostępność do niej jeszcze bardziej zmniejszy się, a patologia rozszerzy się i utrwali. Ludzie zostaną zmuszeni, aby leczyć się głównie w prywatnych placówkach, a wielu nie będzie na to stać.  

Można sądzić, że taka polityka rządu jest świadoma i celowa, aby ograniczyć wydatki publiczne na leczenie Polaków. Rządzący odrzucili bowiem propozycję OZZL: dobra pensja dla lekarza w zamian za pracę wyłącznie w jednym miejscu. Takie rozwiązanie spowodowałoby, że lekarze poświęciliby się całkowicie pracy w podstawowym miejscu zatrudnienia, lepiej i staranniej podchodziliby do swoich obowiązków, mieliby czas i siły, aby zająć się dobrze swoimi pacjentami. Takiego rozwiązania rządzący jednak nie chcą. Wolą, aby lekarz był „zagoniony”, zmęczony, zniecierpliwiony i popełniał więcej błędów, byleby tylko nie domagał się godnego wynagrodzenia.    

Szanowni Pacjenci, nie wierzcie w propagandę rządową, że kolejne miliardy złotówek wydane na sprzęt, budynki, komputery… poprawią jakość i dostępność leczenia w publicznej ochronie zdrowia, jeżeli zabraknie tam lekarzy, pielęgniarek, techników medycznych, diagnostów. Nie wynaleziono jeszcze szpitali ani przychodni samoobsługowych i podstawą ochrony zdrowia są nadal ludzie, którzy powinni służyć innym, chorym ludziom. Pamiętajcie: nie ma lekarzy (pielęgniarek, techników, diagnostów …) – nie ma leczenia.

W wyrazami szacunku

Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy