5 października 2014

 

Sprawozdanie zostało przedstawione w czasie XIII Krajowego Zjazdu Delegatów OZZL, który odbył się w dniach 3-4 października 2014. Poniżej skrócona wersja sprawozdania:

 

Sprawozdanie z działalności ZK OZZL w latach 2012 – 2014. Wersja skrócona

Uchwała programowa ostatniego Krajowego Zjazdu Delegatów i inne uchwały zjazdu.

Uchwała programowa ostatniego XII Krajowego Zjazdu Delegatów OZZL przewidywała bardzo konkretne działania. ZK OZZL miał zorganizować i przeprowadzić akcję powszechnego grupowego zwalniania się z pracy lekarzy zatrudnionych w zakładach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych na wzór akcji „dziękujemy, odchodzimy”, przeprowadzonej w Czechach i na Słowacji. Celem tej akcji miało być nie tylko poprawienie poziomu wynagradzania lekarzy, ale także zmuszenie rządzących do podjęcia faktycznych działań, które rozwiązałyby główne problemy, jakie trapią system publicznej ochrony zdrowia w naszym Kraju.

ZK OZZL nie wykonał tego zadania.  Główną przyczyną była postawa lekarzy, którzy – jak się okazało- nie są gotowi do powszechnego przystąpienia do proponowanej akcji masowego, grupowego zwalniania się z pracy. Wielu z nich oceniało swoją sytuację materialną jako dobrą – nie dzięki wysokim wynagrodzeniom za pracę, ale dzięki nieograniczonym niemal możliwościom dorabiania do pensji na dyżurach i w pracach dodatkowych oraz zamianie umowy o pracę na tzw. samozatrudnienie.  Wyrażane było przekonanie, że wobec niepewności co do solidarnej postawy lekarzy w przypadku podjęcia akcji, lepiej polegać na tym sposobie poprawienia sobie statusu materialnego niż na wspólnych działaniach. Okazało się też, że niektórzy lekarzy uważają iż duża (nadmierna)  ilość pracy nie jest rzeczą złą, a wręcz przeciwnie – stanowi przywilej i powód do dumy

ZK OZZL podjął próbę zrealizowania akcji „dziękujemy, odchodzimy” w formie ograniczonej do lekarzy jednej specjalizacji – internistów, którym zaproponowano utworzenie w tym celu odpowiedniego „monopolistycznego” stowarzyszenia/zrzeszenia. Liczyliśmy na poparcie Towarzystwa Internistów Polskich w tym względzie. Zostały wysłane odpowiednie listy do Zarządu Głównego i wszystkich zarządów regionalnych TIP z prośbą o spopularyzowanie idei akcji i o przeprowadzenie odpowiednich spotkań internistów z przedstawicielami OZZL. Wystosowano specjalny „List do internistów”, który przesłaliśmy do redakcji biuletynów wszystkich OIL i Gazety Lekarskiej .Doszło też ostatecznie do spotkania Zarządu Głównego TIP z przedstawicielem ZK OZZL, ale TIP odmówiło poparcia dla zorganizowania akcji. Odmówiono również możliwości wystąpienia w tej sprawie przedstawiciela OZZL na corocznej wielkiej konferencji lekarzy internistów w Warszawie. Jedyne, co mogliśmy zrobić to ustawić „stoisko” OZZL w korytarzu przed salą gdzie odbywała się konferencja. Nie doszło do zorganizowania akcji D- O ograniczonej do internistów.

Jedna z uchwał ostatniego zjazdu krajowego przewidywała przeprowadzenie badań oceniających oczekiwania lekarz wobec OZZL. ZK OZZL przeprowadził takie badania. Okazało się, że lekarze oczekują, iż OZZL obejmie – lepiej niż dotychczas – opieką prawną lekarzy. ZK OZZL zrealizował ten postulat – w mojej ocenie – znakomicie.  Od stycznia 2014 roku funkcjonuje tzw. 24 godzinna opieka prawna OZZL, która polega na  możliwości zadania – przez lekarza – pytania prawnego z DOWOLNEJ dziedziny prawa przez 24h/dobę i uzyskania odpowiedzi prawnej w ciągu 24h. 24h OPIEKA PRAWNA OZZLjest dostępna dla wszystkich członków OZZL, warunkiem przystąpienia do programu jest zgłoszenie się do przewodniczącego swojego Oddziału Terenowego lub przewodniczącego swojego Regionu. Członkowie OZZL nie płacą dodatkowo za te porady, koszty pokrywane są w ramach składki członkowskiej.

 

Współpraca międzynarodowa i międzyzwiązkowa.

OZZL w minionych 2 latach kontynuował współpracę międzynarodową w ramach FEMS oraz tzw. Grupy Wyszegradzkiej i współpracę krajową z innymi organizacjami związkowymi . W ramach tej współpracy doszło do paru demonstracji lub pikiet z udziałem OZZL:  20 listopada 2012,  11 września 2013 roku,  15 maja 2014.   W ostatnich miesiącach odbyły się dwa spotkania w ramach POL – porozumienia organizacji lekarskich, które zostało zawiązane w roku 2011 dla skoordynowania akcji przeciwko niektórym przepisom wprowadzanej wówczas ustawy refundacyjnej.  

JOW

ZK OZZL – jak od lat – angażował się w poparcie działań na rzecz zmiany ordynacji wyborczej do sejmu z tzw. proporcjonalnej, partyjnej na tzw. większościową, opartą na Jednomandatowych Okręgach Wyborczych. Najmocniejszym akcentem tych działań był udział przedstawicieli OZZL w tzw. Platformie Oburzonych, zorganizowanej w marcu 2013 r pod patronatem NSZZ Solidarność. Później odbyło się jeszcze parę mniejszych konferencji poświęconych JOW,  organizowanych przez Ruch na rzecz JOW i stowarzyszenie „Zmieleni” Pawła Kukiza.

10 listopada 2012 roku przedstawiciele ZK OZZL pożegnali, na cmentarzu we Wrocławiu prof. Jerzego Przystawę, założyciela i głównego animatora ruchu na rzecz JOW w Polsce wybitnego naukowca i żarliwego patriotę.

Dziękujemy, odchodzimy – lokalnie.

Zarząd Krajowy OZZL udzielał wielokrotnie poparcia lekarzom, którzy w różnych częściach kraju zwalniali się z pracy w sposób zorganizowany i grupowy – z różnych powodów i dla różnych celów. Związek apelował do innych lekarzy aby nie zatrudniali się w miejscu, gdzie doszło do grupowej, zorganizowanej rezygnacji z pracy. Nieraz takie wystąpienia były uzupełniane listami do dyrekcji odpowiednich szpitali lub do lokalnych polityków i/lub do lokalnej prasy. W jednym przypadku – szpitala w Nowym Targu – ZK OZZL udzielił materialnego wsparcia dla lekarzy, którzy zwolnili się z pracy i przez pewien czas pozostawali bez pracy.  

Limitowanie leczenia przeciwnowotworowego jest barbarzyństwem.,   

22 listopada 2013 roku ZK OZZL zorganizował w Warszawie konferencję prasową pt. Limitowanie leczenia przeciwnowotworowego jest barbarzyństwem !  Do udziału w konferencji zaprosiliśmy przedstawicieli organizacji pacjentów, którzy – mimo obietnicy przybycia – w ostatniej chwili odmówili udziału. Podobnie zachowały się niektóre media: Dziennikarz TVN mimo przybycia na konferencję – zrezygnował z nagrania po otrzymaniu telefonu z redakcji.  Dziennikarka TVP 2 mimo obietnicy przybycia – nie pojawiła się. Wydarzenia te – jak sądzę – pokazują jak silna jest determinacja rządu aby nie dopuścić wśród zwykłych ludzi do powstania pozytywnych skojarzeń z OZZL, aby ukrywać te działania OZZL, które ewidentnie albo nawet wyłącznie są na korzyść pacjentów. Transmisję z konferencji przeprowadziła jedynie telewizja Republika, która później przez wiele tygodni wracała do tego tematu w licznych audycjach.

Konferencja prasowa była początkiem szerszej akcji społecznej, której celem był skompromitowanie faktu, że leczenie i diagnozowanie chorób nowotworowych w naszym kraju jest limitowane. Innymi elementami tej  akcji było: listy do Ministra Zdrowia, do Premiera, Prezydenta RP, do RPO, do wszystkich ogólnopolskich towarzystw lekarskich z prośbą o wsparcie naszych działań, do wszystkich klubów parlamentarnych, do kilkunastu posłów i senatorów, do Prokuratora Generalnego (z zapytaniem kto łamie prawo odmawiając pomocy chorym na nowotwór: lekarz, dyrektor szpitala, NFZ który limituje leczenie czy rząd, który nakazuje to limitowanie), do Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, do wielu lokalnych pism, do większości organizacji pacjentów, nie tylko onkologicznych. Powstała specjalna strona na FB: stop limitowaniu życia. Spotkaliśmy się też z jedną z organizacji pacjentów – Polską Koalicją Pacjentów Onkologicznych (inne organizacje nie wykazały zainteresowania spotkaniem z nami ani jakimkolwiek kontaktem). Pojawiło się później wiele artykułów na ten temat w prasie lokalnej. Jak wiemy akcja zakończyła się powodzeniem – w tym sensie, że rządzący przyznali, że limitowanie leczenia przeciwnowotworowego jest niedopuszczalne i zadeklarowali, a później zapisali to w ustawie, że znosi się limitowanie leczenia chorób onkologicznych. Abstrahując od tego jak to w praktyce zostanie przeprowadzone – faktem jest, że akcja społeczna przeprowadzona przez OZZL na rzecz pacjentów (bez żadnych w tym interesów lekarskich) doprowadziła do zakładanego celu i bardzo mocno postawiła sprawę leczenia onkologicznego w dyskusji społecznej i politycznej. Rządzący (i nie tylko oni) zrobili wszystko, aby tej akcji nie kojarzyć z OZZL.

Refundacja leków

Związek konsekwentnie próbował zmienić podstawową uciążliwość jaką jest przyporządkowanie refundacji poszczególnych leków do CHPL konkretnych produktów handlowych oraz obowiązek wpisywania odpłatność za lek przez lekarzy wypisujących recepty. ZK OZZL interweniował w tej sprawie kilka razy u RPO, która – nawiasem mówiąc –  podzieliła praktycznie wszystkie uwagi OZZL dotyczące tak CHPL, jak i braku podstaw prawnych do zobowiązania lekarzy do wypisywania stopnia refundacji, gdy lek jest na 100 % z powodu tego, że jest „poza zakresem refundacji”. Pani rzecznik występowała w tej sprawie do MZ z wnioskiem o zmianę odpowiednich przepisów – bezskutecznie. ZK OZZL drążył też u ministra zdrowia problem sprzeczności uprawnienia lekarzy do  wypisywania leków przy użyciu nazw międzynarodowych (jedna nazwa może odpowiadać wielu preparatom handlowym o różnych CHPL)  i obowiązku wskazania odpłatności za lek, która jest związana z CHPL  konkretnego preparatu. Po wymianie kilku listów minister zdrowia (bezpośrednio wypowiedział się sekretarz stanu ) stwierdził, że wypisując lek przy użyciu nazwy międzynarodowej lekarz nie musi odnosić się do  CHPL i wskazywać odpłatności. Jeżeli chociaż jeden z preparatów tego leku jest refundowany w danej chorobie, to obojętnie jaki preparat wyda aptekarz, będzie on objęty refundacją. Takie stwierdzenie podważa – oczywiście – sensowność łączenia odpłatność z CHPL konkretnych preparatów handlowych, ale do tej uwagi ZK OZZL minister już się nie odniósł.

ZK OZZL wsparł werbalnie i faktycznie (przez zbieranie podpisów) akcję Porozumienia Zielonogórskiego wprowadzenia do Sejmu społecznego projektu zmiany ustawy o refundacji leków, która uwzględniała wszystkie najważniejsze postulatu środowiska lekarskiego. Projekt ustawy znalazł się w sejmie, gdzie po odbyciu pierwszego czytania został skierowany do komisji zdrowia i – o ile się nie mylę – „utknął w niej”, niewykluczone że na zawsze. 

Minister Zdrowia Bartosz Arłukowicz.

 Jest to PIERWSZY I JEDYNY – jak dotąd – minister zdrowia od chwili powstania OZZL (od prawie 25 lat), który nie spotkał się oficjalnie z reprezentacją związku, nie odpowiadając tym samym na liczne prośby o spotkanie. Jedyne spotkania jakie miały miejsce to były spotkania „przy okazji” spotkań ministra z innymi lub szerszymi gremiami.

Drugą szczególną uwagą dotyczącą ministra jest jego niespotykana niechęć do lekarzy i podejmowanie licznych działań aby zohydzić lekarzy w oczach społeczeństwa. W związku z jednym z takich wystąpień ministra OZZL wytoczył Bartoszowi Arłukowiczowi sprawę cywilną o naruszenie dobrego imienia związku, przez jego wywiad udzielony w Gazecie Wyborczej, w której minister dał do zrozumienia, że jednym z postulatów OZZL zgłaszanych w czasie protestu pieczątkowego była ochrona przed ukaraniem lekarzy, którzy przyjmowali łapówki w związku z wypisywaniem leków refundowanych. Rozprawa odbywała się w Sądzie w Szczecinie. Formalnie pozew ZK OZZL został  oddalony, ale – w trakcie procesu – minister faktycznie odwołał te oskarżenia wobec OZZL, co potraktowaliśmy jako osiągnięcie celu i nie odwoływaliśmy się od wyroku.

Wynagrodzenia, czas pracy. 

ZK OZZL opiniował kolejną nowelizację rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie „siatki płac” dla pracowników zatrudnionych w tych placówkach ochrony zdrowia, które prowadzone są w formie jednostki budżetowej. W istocie jest to zupełny margines i sprowadza się głównie do stacji sanepid i pojedynczych zakładów opieki zdrowotnej. Treść rozporządzenia jest jednak o tyle ciekawa, że pokazuje jak faktycznie polski rząd wycenia pracę lekarzy. Okazuje się, że wycena ta jest gorsza niż w okresie „komuny” – jeśli porównać płace lekarzy specjalistów w stosunku do przeciętnej płacy w gospodarce – teraz i np. w roku 1958. Obecnie – wg wspomnianego rozporządzenia MZ płaca zasadnicza lekarza specjalisty powinna wynosić od 52% do 112% „średniej krajowej” . W roku 1958, według ówczesnego, komunistycznego rządu płaca zasadnicza lekarza specjalisty powinna wynosić od 140% do 170 % „średniej krajowej” .

ZK OZZL – podobnie jak w poprzednich latach – domagał się przy różnych okazjach aby NFZ pokazał jak wycenia pracę lekarzy w ramach wyceny poszczególnych procedur. Za wzór podawaliśmy wycenę dializoterapii, w której za podstawę wyceny pracy lekarza  przyjęto wynagrodzenie miesięczne zasadnicze w kwocie 9 tys. złotych, co stanowiło – wówczas, gdy dokonywano tej wyceny – 3 krotność średniej krajowej. W maju 2013 roku NFZ zapowiedział, że wyceni na nowo procedury pediatryczne. OZZL wystąpił do NFZ o informację jak Fundusz wycenia pracę pediatry oraz zgłosił wniosek aby w pracach nad wyceną procedur pediatrycznych – w części dotyczącej wyceny pracy lekarzy – wzięli udział przedstawiciele OZZL jako jedynego związku zawodowego w Polsce, uznanego sądownie za reprezentatywny dla zawodu lekarza. ZK OZZL zwrócił się również do pani prof. Alicji Chybickiej – prezes Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego oraz pani prof. Anny Dobrzańskiej – konsultanta krajowego w dziedzinie pediatrii z wnioskiem o współpracę z OZZL w części dotyczącej wyceny pracy lekarza w ramach wyceny procedur pediatrycznych przez NFZ. Obie panie profesor zostały bowiem zaproszone przez prezes NFZ do udziału w pracach nad wyceną procedur pediatrycznych przez Fundusz (zgodnie z informacjami prasowymi). Od żadnej z tych pań nie otrzymaliśmy odpowiedzi JAKIEJKOLWIEK. Również NFZ odmówił nam wzięcia udziału w pracach nad wyceną pracy lekarzy pediatrów, informując, że wycena pracy lekarzy w wycenie procedury dokonuje się na podstawie informacji jaka płynie od dyrektorów szpitali do NFZ o wysokości wynagrodzeń lekarskich. To bardzo ważna wiadomość, bo oznacza, że o wysokość płacy lekarzy należy zabiegać na dole –  w szpitalu, a nie w NFZ lub u MZ. 

ZK OZZL w ostatnich dwóch latach, podobnie jak w poprzednich, podejmował ponownie sprawę czasu pracy lekarzy. Bezpośrednim powodem była akcja ministra zdrowia, który w kilku głośnych wystąpieniach medialnych oskarżył lekarzy, że pracują za długo z powodu chciwości i stwarzają w tej sposób zagrożenie dla bezpieczeństwa chorych. Reakcją ZK OZZL było publiczne wezwanie ministra do natychmiastowego wprowadzenia administracyjnego ograniczenia czasu pracy dla każdego lekarza w Polsce do 48 godzin tygodniowo. Jak można się było spodziewać minister nie odpowiedział na to wezwanie, ale ten brak odpowiedzi też jest symptomatyczny.

Z wynagrodzeniami i czasem pracy związany jest kolejny problem, jakim zajął się ZK OZZL: wydłużenie czasu pracy lekarzy radiologów, patomorfologów i niektórych innych.  W ocenie ZK OZZL wydłużenie tego czasu powinno być związane z pozostawieniem tej samej kwoty wynagrodzenia za godzinę pracy, czyli ze wzrostem wynagrodzenia miesięcznego. ZK OZZL zwrócił uwagę i poinstruował lekarzy, że zmiana  czasu pracy musi zostać przedtem wpisana do regulaminu wynagradzania, na co związki zawodowe mają prawo nie wyrazić zgody. Dotyczy to także lekarzy rezydentów. 

Z problemem czasu pracy związane są kontrowersje dotyczące czasu wolnego pod dyżurze, przysługującego zgodnie z ustawą w ilości 11 godzin dziennie. Niektórzy dyrektorzy szpitali nie wliczają tego czasu do czasu pracy i uzupełniają go godzinami dyżurowymi. W ten sposób zmniejsza się wynagrodzenie lekarza. Z inicjatywy OZZL niektórzy lekarze wystąpili do sądu w tej sprawie, dochodząc aż do Sądu Najwyższego. SN wydał już trzy wyroki:  dwa z nich są po myśli lekarzy (SN uznał, że nie można części godzin dyżurowych wliczać do normalnego czasu pracy, którego lekarz nie wypracowuje idąc po dyżurze do domu), w jednym przypadku SN uznał odwrotnie. Wszystkie te wyroki SN wydał w składzie 3 osobowym. W sprawie z powództwa członka ZK OZZL SN w składzie 3 osobowym wystąpił do SN w składzie 7 osobowym o rozstrzygnięcie, które będzie miało – jak się można spodziewać – istotne znaczenie dla kolejnych wyroków sądowych.

Obrona praw nabytych lekarzy. 

ZK OZZL zajął się bliżej trzema grupami lekarzy: Pierwsza grupa to lekarze endoskopiści, którzy nabyli umiejętność wykonywania endoskopii przewodu pokarmowego wiele lat temu, gdy nie było jeszcze sformalizowanych i obowiązujących obecnie certyfikatów potwierdzających te umiejętności i wydawanych przez Polskie Towarzystwo Gastroenterologiczne i Polskie Towarzystwo Chirurgiczne. Teraz lekarzom tym odmawia się prawa do wykonywania endoskopii w ramach NFZ, jeżeli nie zdobędą obecnie obowiązujących certyfikatów. ZK OZZL wystąpił w tej sprawie do Prezesa NFZ, do ministra zdrowia do RPO.  Na wniosek OZZL odbyło się spotkanie w NFZ z  udziałem wiceprezesa ds. medycznych (byłego członka OZZL), przedstawicieli zainteresowanych lekarzy,  ZK OZZL oraz prezeski Polskiego Towarzystwa Gastroenterologicznego. ZK OZZL przedstawił również propozycję uregulowania problemu przez przyjęcie, że wszyscy lekarze, którzy do chwili wprowadzenia obecnie obowiązujących certyfikatów mieli prawo do wykonywania badań endoskopowych (i faktycznie je wykonywali) mają je nadal. Postulat OZZL jakkolwiek został przyjęty „co do zasady” przez NFZ, to jednak nie został w istocie wprowadzony.

Drugą grupą, pozbawioną praw nabytych byli lekarze anestezjolodzy – „jedynkowicze”. Po wprowadzeniu nowelizacji rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie standardów anestezjologicznych okazało się, że anestezjolodzy „jedynkowicze” nagle nie potrafią wykonywać niektórych świadczeń, które dotychczas wykonywali. ZK OZZL interweniował u MZ, u RPO oraz złożył wniosek do TK w tej sprawie. Wniosek ten został odrzucony przez Trybunał, który uznał, że OZZL nie ma legitymacji prawnej do występowania do Trybunału, bo nie zapisał tego uprawnienia w swoim statucie. ZK OZZL po odpowiednim znowelizowaniu swojego statutu, co nastąpi w trakcie bieżącego XIII Krajowego Zjazdu Delegatów, ponownie wystąpi do TK w tej sprawie.    

Trzecią grupę lekarzy stanowią „jedynkowicze” pracujący w AOS. Przed kilku laty prezes NFZ tak zmienił zarządzenie w sprawie kryteriów „konkursu ofert”, że oferty zgłaszane przez zakłady zatrudniające „jedynkowiczów” są tak słabo oceniane, iż dyrektorzy tych placówek zaczęli pozbywać się „jedynkowiczów” aby mieć większe szanse na kontrakt. Niekiedy fikcyjnie zatrudniają „dwójkowiczów”. Takie działania prowadzą do tego, że lekarze „jedynkowicze”, którzy dotychczas z powodzeniem pracowali w ambulatoryjnej opiece zdrowotnej nagle są z niej eliminowani. ZK OZZL nawiązał współpracę ze stowarzyszeniem lekarzy „jedynkowiczów”, którego celem jest zmiana tego niekorzystnego stanu rzeczy. ZK OZZL interweniował w tej sprawie do Prezesa NFZ, uzyskując obietnicę zmiany (złagodzenia) powyższych krzywdzących kryteriów.

Próba porozumienia międzyśrodowiskowego na rzecz reformy ochrony zdrowia

ZK OZZL  podjął kolejną próbę stworzenia szerszego porozumienia różnych środowisk na rzecz racjonalnych zmian w ochronie zdrowia. Stało się to – tym razem – z inspiracji organizacji pacjentów „Porozumienie 1 czerwca. Poza nią do tej inicjatywy przystąpiła jedynie Polska Federacja Szpitali. Celem przedsięwzięcia miało być opracowanie założeń racjonalnego systemu opieki zdrowotnej, przewidującego m. innymi równowagę między nakładami publicznymi na ochronę zdrowia a koszykiem świadczeń gwarantowanych, brak limitowania świadczeń oraz możliwość współpłacenia przez chorych za niektóre świadczenia zdrowotne. Odbyły się dwa obiecujące spotkania, po których przedstawiciele pacjentów zrezygnowali z udziału w przedsięwzięciu, a bezpośrednią przyczyną był brak ich zgody na współpłacenie bez przeprowadzenia odpowiednich badań, które by ustaliły jakie kwoty dopłat są potrzebne aby system był „bezkolejkowy” (bez limitowania).

Rezydenci

W ostatnich tygodniach ZK OZZL zajął się problemem lekarzy rezydentów. Rezydenci skarżą się, że są zmuszani do pełnienia dyżurów na podstawie umów cywilno prawnych, przewidujących ich pełną odpowiedzialność cywilną i karną, pomimo, że rezydenci z natury rzeczy nie są samodzielnymi specjalistami w danej dziedzinie. Skarżą się też, że są zmuszani do pracy na SOR, gdzie ich kompetencje także często są niewystarczające oraz, że nie mogą  (nie pozwala im się) wykonać wszystkich zabiegów lub innych działań przewidzianych programem specjalizacji, a w zamian wykorzystuje się ich jako „zapchajdziury” w szpitalach. ZK OZZL wystąpił z odpowiednią interwencją w tej sprawie do ministerstwa zdrowia i odbył spotkanie – z udziałem rezydentów – z dyrektorem departamentu nauki i szkolnictwa wyższego MZ panią dr Jolantą Orłowską – Heitzman. Przedstawiciele MZ podzielili stanowisko OZZL i zapowiedzieli podjęcie odpowiednich kroków.

Sprawy administracyjne

Zarząd Krajowy OZZL mieści się nadal w Bydgoszczy, przy ul. Gdańskiej  27.  W biurze pracują trzy osoby: dwie z nich są związane z  OZZL praktycznie od początku jego istnienia.

Krzysztof Bukiel – przewodniczący ZK OZZL