OPINIA PRAWNA
w sprawie uprawnienia lekarzy do dobowego 11 godzinnego odpoczynku po dyżurze medycznym.
Opinię sporządzono w oparciu o następujące akty prawne:
- ustawa z dnia 26 czerwca 1974r. kodeks pracy (Dz.U. nr 24 poz. 141);
- Dyrektywa 2003/88/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 4 listopada 2003r. dotycząca niektórych aspektów organizacji czasu pracy;
- Ustawa z dnia 30 sierpnia 1991r. o zakładach opieki zdrowotnej (Dz.U. nr 91 poz. 408 z póź. zm.)
- ustawa z dnia 24 sierpnia 2007r. o zmianie ustawy o zakładach opieki zdrowotnej oraz ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym (Dz.U. nr 166 poz. 1172)
Zgodnie z art. 3 dyrektywy 2003/88/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 4 listopada 2003r. każdy pracownik jest uprawniony do minimalnego dobowego odpoczynku w wymiarze 11 godzin w okresie 24 godzin. Uregulowanie to znalazło odzwierciedlenie w kodeksie pracy oraz w ustawie o zmianie ustawy o zakładach opieki zdrowotnej oraz ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym. I tak w art. 132 § 1 kp wprowadzono ogólną zasadę nakazującą udzielenie pracownikowi w każdej dobie co najmniej 11 godzin nieprzerwanego odpoczynku. Identyczne uregulowanie znalazło się w treści ustawy o nowelizującej ustawę o zakładach opieki zdrowotnej. Takie zapisy nie pozostawiają żadnych wątpliwości interpretacyjnych. Oznaczają, że maksymalny wymiar czasu pracy nie może przekraczać 13 godzin w ciągu doby.
Jednak od powyższej przejrzystej zasady wprowadzono wyjątki. Możliwość wprowadzania odstępstw od obowiązku udzielania dobowego odpoczynku w wymiarze 11 godzin dopuszcza art. 17 Dyrektywy 2003/88/WE Parlamentu Europejskiego i Rady. Wskazany przepis przewiduje możliwość stosowania odstępstw w przypadku m.in. usług odnoszących się do przyjmowania, leczenia i opieki zapewnianej przez szpitale lub podobne zakłady. Również kodeks pracy przewiduje wyjątki od zasady dotyczącej udzielania minimalnego nieprzerwanego dobowego odpoczynku. Wyjątki dotyczą pracowników zarządzających w imieniu pracodawcy zakładem pracy oraz przypadków dotyczących prowadzenia akcji ratowniczej. Tymczasem ani ustawa o zakładach opieki zdrowotnej ani jej nowelizacja wprost takich wyjątków nie zawiera.
Jednak, gdy analizuje się treść Dyrektywy dotyczącej niektórych aspektów organizacji czasu pracy oraz Kodeks Pracy można zauważyć pewną prawidłowość w systematyce budowy przepisów dotyczących prawa do nieprzerwanego dobowego odpoczynku. Najpierw pojawia się norma prawna dotycząca prawa do nieprzerwanego 11 godzinnego dobowego wypoczynku, a następnie akty prawne zawierają dopuszczalne wyjątki i odstępstwa. Analogicznie do wskazanej systematyki nowelizacja ustawy o zakładach opieki zdrowotnej wprowadza art. 32jb ust. 1 (w brzmieniu mającym obowiązywać od dnia 1 stycznia 2008) zasadę odnoszącą się do obowiązku udzielenia nieprzerwanego dobowego odpoczynku w wymiarze 11 godzin, a następnie w ustępie 2 tego artykułu wprowadza wyjątek. Wyjątek dotyczy sytuacji, gdy lekarz został zobowiązany do pełnienia dyżuru medycznego. Przy czym należy pamiętać, iż dyżur medyczny oznacza wykonywanie czynności medycznych poza normalnymi godzinami pracy. W takim przypadku nieprzerwany 11 godzinny odpoczynek winien zostać udzielony po dyżurze medycznym.
Gdyby treść art. 32jb ustawy o zakładach opieki zdrowotnej odczytywać literalnie oznaczałoby, iż dyżur medyczny może obejmować, przy zwykłej organizacji czasu pracy, maksymalnie 5 godzin i 25 minut. Z drugiej strony gdyby traktować zapis nakazujący udzielnie czasu wolnego jako wyjątek od zasady to art. 32jb ust. 2 ustawy o zakładach opieki zdrowotnej to oznaczałoby konieczność udzielenia czasu wolnego po dyżurze medycznym, bez konieczności dochowania tego obowiązku w ramach 24 godzin. Systematyka tekstu prawnego skłania do przyjęcia, iż prawidłowa jest druga interpretacja. Zgodnie z wcześniejszymi uwagami wskazującym, iż wprowadza się normę ogólną, od której zawarto wyjątki.
Za takim rozumieniem przepisu przemawia również wykładnia logiczna. Przyjęcie, iż obowiązuje bezwzględnie zasada nieprzerwanego 11 godzinnego odpoczynku w każdej dobie czyniłaby zapis ustępu 2 art. 32jb ustawy o zakładach opieki zdrowotnej całkowicie zbędny. Skoro bezwzględnie obowiązująca byłaby norma nakazująca udzielenie nieprzerwanego 11 godzinnego dobowego wypoczynku to byłoby zbyteczne wprowadzanie zapisu nakazującego udzielnie czasu wolnego po dyżurze medycznym. Obowiązek udzielenia czasu wolnego wynika, bowiem z ogólnej normy. Zatem kolejny przepis, z logicznego punktu widzenia powinien dotyczyć innej kwestii niż przepis pierwszy.
Reasumując systematyka tekstu prawnego oraz wykładnia logiczna prowadzi do wniosku, iż zasada nieprzerwanego 11 godzinnego odpoczynku nie jest zasadą bezwzględną. Wyjątek uczyniono dla przypadków pełnienia przez lekarza dyżuru medycznego. W takim przypadku odpoczynek winien zostać udzielony bezpośrednio po dyżurze. Należy jednak zaznaczyć, iż powyższe rozumowanie oparte jest wyłącznie na wykładni przepisów co oznacza, że mogą pojawić się interpretacje odmienne. Ostatecznie kwestia ta musi zostać rozstrzygnięta poprzez zmianę przepisów lub w wyniku jednolitej praktyki orzeczniczej sądów.
Kraków, dnia 18.10.2007r. Lesław Świstuń
adwokat
KOMENTARZE:
1.
Drodzy koledzy!
Niestety nie zgadzam się z opinią mecenasa Świstunia dotyczącą art 32 jb punkt 2. Przepis ten według mnie został wprowadzony dla wyeliminowania panującej dotychczas praktyki, według której lekarz był zobowiązany do pozostawania po dyżurze w szpitalu. Według nowych przepisów, może on dotyczyć następującej sytuacji: Lekarz rozpoczyna pracę (zmianową) o 19.30 a kończy o 3.05 w nocy, następnie rozpoczyna dyżur o 3.05 i kończy go 7.30. Następnie pozostaje na oddziale przez 3 godziny, dopóki wszyskiego nie „załatwi”. Teoretycznie lekarz mógłby sobie te 3 godziny odebrać w następnym dniu i średnia 11-godzinnego nieprzerwanego odpoczynku w okresie rozliczeniowym byłaby zachowana. Przytoczony artykuł ma jednak taką sytuację wyeliminować.
Moim zdaniem Sejm uchwalając taka ustawę okazał się „bardziej papieski od papieża” i nie uwzględnił wyjątków zawartych w dyrektywie. W cześci krajów taka właśnie interpretacja obowiązuje. Opinia mecenasa Świstunia zapewne odpowiada duchowi Dyrektywy i zdrowego rozsadku, dla nas jest jednak ważne, czy taką interpretację podzielać będą dyrektorzy szpitali oraz PIP. Myślę że kluczowe znaczenie będzie miała opinia PIP-u, do której bedą dostosowywać się dyrektorzy. Na razie praktyka na Mazowszu jest taka, że wszyscy dyrektorzy traktują 11-godzinny okres wypoczynku jako aksjomat i zamierzają znieść 16 godzinne i 24 godzinne dyżury lekarskie.
Dlatego też musimy dostosować się do uchwalonej rzeczywistości – nie sadzę aby dyrektor jakiegokolwiek szpitala w Polsce, patrząc na ustawę, odważył się utrzymać dotychczasowe dyżury.
Powstaje więc pytanie, czy ta nowa sytuacja, która jest trochę zaskakująca, jest dla na bardziej czy mniej korzystna?
Uważam, że doprowadzi ona do dużo większego wstrząsu niż sama klauzula opt-out. Wyrażenie zgody na opt-out oznacza w nowej sytuacji pracę po 12-13 godzin przez 5-7 dni w tygodniu. Nikt przy zdrowych zmysłach na to się nie zdecyduje. Następstwem uchwalenia powyższej ustawy będzie: 1) przejście na kontrakty 2) wprowadzenie pracy zmianowej 3)zatrudnienie dodatkowych lekarzy. Każda z tych sytuacji działa w sumie korzystnie gdyż albo mobilizuje nasze środowisko do obrony, albo zwiększa popyt na nasze usługi. W ciągu najbliższych miesięcy zabraknie nie tylko lekarzy odmawiających podpisania opt-outu, ale również lekarzy do pracy zmianowej. Zapewne system szybko zawali się, albo nasze pensje zaczną rosnąć a my będziemy przechodzić na kontrakty.
Pozdrawiam M
2.
Witam M!!
Brałem wczoraj udział w szkolenie dla dyrektorów szpitali małopolskich w Krakowie, organizowanym przez prof. prawa pracy Zdzisława Kubota.
Stwierdził on, ze należy zmienić zakres obowiązków ordynatorów i na nich przerzucić odpowiedzialność za organizację czasu pracy na oddziale, odpowiedzialność finansowa przed PIP i pozyskiwanie opt –out od lekarzy.
Jeżeli chodzi o pracę, uznał, że obecnie najbezpieczniejszym rozwiązaniem dla dyrektorów jest wydłużenie czasu pracy do 24 godzin. Ze wszystkich możliwych naruszeń, jest najmniejszym, a powoduje możliwość działania szpitali z obecna kadrą i przy obowiązujących przepisach. Obiecał również, że osobiście zwróci się do ETS o interpretacje pracy w zakładach opieki zdrowotnej przez 24 godziny, w świetle wyroku w sprawie Jeger, gdzie wyraźnie wskazano, ze jest taka możliwość w szpitalach i zakładach im podobnym. Stwierdził tez, ze ETS nie jest zwykłym sadem, a wyroki jego w całej europie musza być traktowane jako wykładnia obowiązującego prawa.
pozdrawiam
P
3.
Może nie będę w większości, ale wg mnie to jest bardziej korzystna interpretacja. Gdyby założyć, że 11 godz. odpoczynku jest pojęciem sztywnym, to dużury mogłyby trwać tylko 5 godzin z kawałkiem, czyli do godz. 20.00, a już nazajutrz o 7.00 część z nas musiałby być w pracy. W większych miastach, gdzie dojazd zajmuje 1 – 1,5 godz czas spędzony w domu to w zasadzie spanie i to za darmo. Takich krótkich „dyżurków’ musielibyśmy mieć kilkanaście, aby zarobić tyle, co dotychczas na kilku dyżurach. (oczywiście to rozumowanie ma sens, gdy zgodzimy się na klauzulę opt-aut, bo jeśli nie, to zarobimy połowę tego co dotychczas i niech nikt mi nie wciska, że będą musieli zapłacic więcej za podstawowy etat – moze gdzieniegdzie tak, ale na pewno nie w znanych mi placówkach, gdzie raczej zlikwidują jednego dyżurnego i o przekimaniu się na dyrzurze bedzie można pomarzyć. Będą nas sprawdzać (także przy pomocy tzw. opinii publicznej), tak jak obecnie pielęgniarki, którym już teraz czas dużuru liczy się do czasu pracy i jak złapią na spaniu to won z pracy. Jak ktoś jeszcze nie potrafi sobie tego wyobrazić, to niech przejrzy dzisiejsze newsy – jeden z nich to sensacja: „lekarz spał na dyżurze i dlatego nie przyszedł do chorego”. To jest już zapowiedź tego co nas może czekać).
Natomiast w przypadku dużurów w dotychczasowym wymiarze, ci co chcą i podpisza opt- aut, zmieszcza sie w dotychczasowych ramach czasowych i, co najważniejsze, chyba będą mogli pospać, bo muszą się na to zgodzić, gdy ktoś musi (przypominam, że lekarza wg litery prawa procodawca zobowiązuje, czyli zmusza do dyzurowania) pracować 24 godziny, to w trosce o bezpieczne i higieniczne warunki pracy (to tez wymóg europejski) musi w międzyczasie odpoczywać, czyli przekimać się ździebko). Przy tym szybko wypełnimy normę czasu pracy i wszystkie dyżury ponadto to opt-aut, a więc dowolność. W ten sposób, częściowo odpoczywając, szybciej przepracujemy normę. Nie piszę już nawet o zejściach po dużurze, bo to samo się rozumie.
PS/ W moim szpitalu przymierzają się właśnie do likwidacji jednego dyżurnego.
PS/PS/ Nie ma znaczenia, czy to zamieścimy na naszej stronie, bo odpowiednie służby już dostarczyły treść tej opinii, gdzie trzeba.
W.