17 maja 2012

W związku z tym, że NFZ zaczął rozsyłać do wszystkich lekarzy w Polsce nowe wzory umów upoważniających do wypisywania recept refundowanych – wielu lekarzy czuje się zdezorientowanych i nie wie co ma zrobić. Poniżej przedstawiamy wyjaśnienia w tej sprawie, przedstawione w formie pytań i odpowiedzi.

 

Czy bez podpisania umowy wszyscy lekarze stracą prawo do wypisywania recept refundowanych?

 

NIE. Umowy, które rozsyła NFZ dotyczą tylko wypisywania recept refundowanych przez lekarzy prywatnie praktykujących (także tych, którzy są zatrudnieni w zakładach, które przyjmują wyłącznie prywatnych lub „abonamentowych” pacjentów) oraz tych lekarzy, którzy w ogóle nie wykonują już swojego zawodu (emerytów), ale chcą wypisywać recepty refundowane dla siebie i rodziny. Ci lekarze, którzy pracują w zakładach mających kontrakt z NFZ (czyli leczących „na Fundusz”) – mają prawo do wypisywania recept refundowanych – właśnie z tego tytułu, bez żadnych dodatkowych umów. Dotyczy to zarówno lekarzy zatrudnionych na umowę o pracę jak i lekarzy „kontraktowców”. Nie muszą podpisywać żadnej umowy, nawet jeśli NFZ im ją przysłał.

 

Po co – w takim razie – NFZ rozsyła umowy do wszystkich lekarzy ?


Prawdopodobnie jest to rodzaj tresury, jaką prowadzi NFZ wobec lekarzy. Fundusz chce wyrobić w lekarzach (a właściwie utrwalić, bo już w dużej mierze wyrobił) odruch, że jak NFZ coś nakazuje, (poleca, proponuje, przedstawia) to lekarz bez namysłu, odruchowo wykonuje, podpisuje, dostosowuje się itp. Tą drogą prezes NFZ – jak przypuszczam – chce też zalegalizować nielegalne (w ocenie OZZL) zapisy, które umieścił w umowie. Są to zapisy o obowiązku „zwrotu kwoty nienależnej refundacji” przez lekarza i zapisy o karach umownych w takiej postaci, w jakiej wymyślił prezes NFZ. Zalegalizowanie tych zapisów polegać ma na tym, że lekarze podpiszą przedstawione umowy, przez co wyrażą swoją dobrowolną zgodę na zapisy, które się w niej znalazły.

 

Co powinni zrobić lekarze prywatnie praktykujący z przesłaną im umową?


POWINNI NIE PODPISYWAĆ JEJ. Oczywiście oznacza to, że ich prywatni pacjenci będą musieli kupować leki na 100%. Może to oznaczać, że ci lekarze stracą pewną liczbę swoich prywatnych pacjentów. Mimo wszystko warto nie podpisać takiej umowy, bo straty z jej podpisania mogą być większe niż dochody z praktyki prywatnej. Powszechne niepodpisanie umowy musi spowodować właściwą reakcję rządzących (czyli zmianę niesprawiedliwych zapisów umowy), w odpowiedzi na niepokój społeczny jaki na pewno zostanie  wywołany przez fakt ograniczenia dostępności do refundacji przez takie działanie Funduszu.

 

Co takiego złego jest w umowach, że lekarze nie powinni ich podpisywać?

 

Są tam niesprawiedliwe zasady karania lekarzy, powodujące, że NFZ może ukarać każdego lekarza, nawet wykazującego największą staranność przy wypisywaniu recept refundowanych. Może też ukarać lekarza za błędy innych (np pracodawcy pacjenta). Dodatkowo kary te są bezprawne. Szczegóły są tutaj

 

Czy niepodpisanie umowy nie będzie działaniem na rękę Funduszowi. Przecież jak więcej ludzi będzie kupować leki na 100%, to NFZ tylko zyska. Może właśnie o to chodzi rządzącym?

 

Nie wykluczone, że rządzącym o to właśnie chodzi. My jednak nie chcemy pozbawiać się możliwości wypisywania recept refundowanych w prywatnych gabinetach na zawsze. Podobnie jak nie chcemy, aby pacjenci leczący sie w prywatnych gabinetach byli pozabwieni prawa do refundacji, która przysługuje im z mocy ustawy. My chcemy jedynie zmienić treść umowy, aby nie zawierała ona bezprawnych i skrajnie niesprawiedliwych dla lekarzy zapisów. Powszechne niepodpisanie umów TERAZ – zmusi rządzących do właściwej reakcji i do poprawienia treści umów.

 

Dlaczego rządzący mają się przejąć faktem, że lekarze prywatnie praktykujący nie podpisali umowy na wypisywanie recept refundowanych? Przecież  oznacza to jedynie, że refundacji pozbawieni będą tylko pacjenci leczący się prywatnie, czyli zamożni, których jest stać na odpłatne leki?

Nie wszyscy ludzie leczący się prywatnie są „bogaci”. Bardzo wielu z nich to przeciętni Polacy, którym zależy na szybkim i pewnym leczeniu, dlatego wybierają prywatne gabinety. Znaczna część z nich to korzystający z abonamentów zdrowotnych, które wykupują im pracodawcy. W sumie to parę milionów ludzi, nie koniecznie zamożnych, korzystających z prywatnej służby zdrowia. Dodatkowe koszty w postaci leków na 100% na pewno w nich uderzy i na pewno przełoży się to na niepokój społeczny, który jest zawsze elementem skłaniającym rządzących do reakcji. Tym bardziej, że lekarze mają rację sprzeciwiając się w/w zapisom, które są – po prostu – bezprawne. Pośrednio przyznaje to nawet Rzecznik Praw Pacjenta (nie najlepiej przecież nastawiona do lekarzy). OZZL podejmuje także inne kroki, których celem jest usunięcie nieprawnych zapisów (wniosek do prokuratury, wniosek do UOKiK-u, wniosek do przewodniczącego sejmowej komisji zdrowia, pismo do premiera). Powszechne niepodpisanie umów przez lekarzy nagłośni problem i ułatwi pomyślne rozwiązanie problemu także na drodze prawnej. 

 

W pismach (wzorach umów) rozsyłanych przez NFZ do lekarzy jest podany termin odesłania umowy – do końca maja br. Fundusz daje też do zrozumienia, że niedotrzymanie tego terminu spowoduje wypowiedzenie umowy przez NFZ, a zatem – jak można by się domyślać – utratę prawa do zawarcia takiej umowy w przyszłości bez zgody Funduszu. Jak to jest z tym terminem ?


Jest to zwykła sztuczka socjotechniczna Funduszu, mająca na celu zdezorientowanie lekarzy, ich zastraszenie i spowodowanie aby lekarze podpisali umowy pospiesznie,  nie zastanawiając się na ich treścią, w obawie, ze jak tego nie zrobią teraz, to nie będą mogli później.  Dotychczasowa umowa wygasa z mocy ustawy i Fundusz nie ma tutaj nic do decydowania. Nową umowę można będzie w przyszłości zawrzeć kiedy bądź. Fundusz nie ma prawa odmówić zawarcia takiej umowy.

 

Do tych, którzy się wahają albo boją, że stracą swoich pacjentów lub możliwość łatwego wypisywania leków refundowanych dla siebie i rodziny – apelujemy: Nie podpisujcie niekorzystnej i nieprawnej umowy – przynajmniej jakiś czas, poczekajcie chociaż trochę. Taką umowę można podpisać zawsze. Już sam fakt, że w rozsyłanych przez Fundusz pismach podawane są jakieś terminy, które trzeba zachować,  świadczy, że NFZ działa nieuczciwie !

 

opracował K.B.