18 lutego 2010

Zgodnie z przewidywaniami, dyrektorzy (i lekarze) zmuszeni limitami narzuconymi przez NFZ rozpoczynają „strajk” już od początku roku – informacja tutaj:

 

http://www.esculap.pl/main/news.html?news=25281

 

Z kraju; 2010-02-15 [„Gazeta Krakowska”]


Nieoperacyjny piątek w krakowskiej klinice ginekologii i onkologii
 

Prof. Antoni Basta, szef kliniki ginekologii i onkologii w Szpitalu Uniwersyteckim, wprowadza nowe zasady. Na razie w jeden piątek w miesiącu nie będzie operacji. Niewykluczone, że liczba nieoperacyjnych dni wzrośnie.

Pacjentki, które już teraz czekają półtora miesiąca na zabieg w uniwersyteckiej klinice, nie cieszą się z tego pomysłu. Tzw. nieoperacyjne piątki bowiem przyczynią się do wydłużenia kolejek. Jeden dzień bez zabiegów oznacza bowiem o 10-13 operacji mniej.

– W poradni ginekologicznej moją mamę przyjęto w tym samym dniu, gdy się zgłosiła. Ale na zabieg już czeka miesiąc – mówi pani Marzena. – Mam nadzieję, że odbędzie się bez poślizgu przez te nowe zasady – dodaje.


Ordynator Basta nie wyklucza jednak, że w przyszłości może zwiększyć liczbę nieoperacyjnych dni. Jego zdaniem szpital na piątkach wolnych od zabiegów tylko zyska. Jak? Klinika systematycznie przekracza limity nałożone przez NFZ. Za tzw. nadwykonania, Fundusz jest winien klinice ginekologii ponad 2 mln zł.


Wszystko wskazuje na to, że szpital tych pieniędzy już nigdy nie odzyska. – Fundusz nam nie zwróci za naszą pracę, a żeby zmieścić się w limitach narzuconych przez NFZ, możemy bez obaw wprowadzać nawet kilka dni w tygodniu bez zabiegów – przekonuje prof. Basta. W tym roku Fundusz na hospitalizacje na oddziale przeznaczył ponad 11 mln zł.


Szef ginekologii zaznacza, że nieoperacyjny piątek jest dla uniwersyteckiej kliniki niezbędny. Czym się zajmą lekarze i pielęgniarki w dniu wolnym od zabiegów? – Musimy wygospodarować przynajmniej jeden dzień w miesiącu dla przeprowadzania zebrań klinicznych, szkoleniowych oraz do wykonania dokładnego sprzątania i dezynfekcji bloku operacyjnego – wyjaśnia prof. Basta.


Anna Niedźwiedzka, rzecznik Szpitala Uniwersyteckiego, podkreśla, że dyrekcja zwykle nie ingeruje w działania organizacyjne ordynatorów. – To do ich obowiązków należy zarządzanie i kierowanie oddziałem – mówi rzecznik. Zdaniem kierownictwa szpitala, decyzja o ograniczeniu o jeden dzień w miesiącu funkcjonowania bloku operacyjnego w żaden sposób nie wpływa na realizację kontraktu. – Wręcz przeciwnie, przy obecnym poziomie finansowania świadczeń jesteśmy w stanie wykonać umowę z NFZ w ramach przyznanego limitu – kwituje Niedźwiedzka.


Personel bloku operacyjnego na ginekologii w pozostałe dni pełni ostry dyżur. Rocznie na oddziale leczonych jest ponad 2 tys.pacjentek, wykonuje się tam 14,5 tys. badań i 3, 6 tys. porad.(„Gazeta Krakowska”)