Teoria i praktyka


Niewątpliwie tematem numer jeden, jeśli chodzi o służbę zdrowia w Polsce, było ostatnio zadłużenie szpitali. Na tym tle wizyta premiera Kaczyńskiego – jako pacjenta - w najlepszym szpitalu urazowym w kraju, oddalonym od Warszawy o kilkaset kilometrów, wydaje się mało znaczącym faktem. Niesłusznie, bo jest to wydarzenie, które niesie bardzo dużo informacji o poglądach Premiera RP na to, jak powinna funkcjonować opieka zdrowotna w naszym kraju.

Po pierwsze: pan premier przyznał, że nie wszystkie szpitale w kraju udzielają świadczeń zdrowotnych na jednakowym poziomie. Są szpitale lepsze i gorsze. Gdyby pan premier uważał, że wszystkie szpitale są równie dobre, to z pewnością udałby się do szpitala najbliższego.

Po drugie: pan premier uznał, że dobrą rzeczą jest, jeśli pacjent może wybrać sobie szpital, gdzie się chce leczyć i skorzystać z usług szpitala najlepszego, o ile jest to dla niego dostępne. Gdyby pan premier tak nie sądził, nie zadawałby sobie trudu aby spośród kilkuset szpitali w kraju, znaleźć ten jeden, w dodatku tak odległy.

Po trzecie: pan premier uznał, że lepiej dla chorego jest, gdy nie czeka on na leczenie w kolejce, jeśli ma taką możliwość. Gdyby pan premier uważał, że czekanie na leczenie nie stanowi nic złego, na pewno nie spieszyłby się tak ze swoim wyjazdem do odległego szpitala, tym bardziej, że na brak zajęć nie narzeka.

Zachowanie pana premiera nie było jakieś niezwykłe. Wręcz przeciwnie – typowe, bo każdy człowiek, gdy zachoruje chce mieć pewność, że otrzyma pomoc najlepszą z możliwych i jak najszybciej. Można się tylko dziwić, jak partia, której przywódca tak dobrze rozumie oczekiwania przeciętnego pacjenta, może proponować w ochronie zdrowia rozwiązania, których realizacja musi spowodować skutki dokładnie odwrotne od tych oczekiwań.

Zastanówmy się bowiem, czy pan premier, będąc zwykłym pacjentem, mógłby zachować się tak w swojej chorobie, jak się zachował, gdyby w pełni zrealizować program PiS w ochronie zdrowia. Zasadniczymi elementami tego programu jest bezpłatność świadczeń zdrowotnych i – ściśle z tym związana - budżetowa organizacja służby zdrowia. Bezpłatność ma być gwarancją równego dostępu do leczenia, a budżetowanie zakładów – sposobem na maksymalne zmniejszenie kosztów funkcjonowania systemu.

Po pierwsze – pan premier nie mógłby skorzystać z pomocy najlepszego szpitala, bo – jako pacjent – byłby przypisany do określonego rejonu. Budżetowe finansowanie szpitali musi wiązać się z rejonizacją leczenia. Przyznanie określonego budżetu musi bowiem opierać się na jakichś trwałych danych o wydatkach, a takimi jest ilość osób objętych opieką szpitala. Brak możliwości wyboru szpitala to z kolei nierówny dostęp do leczenia, bo czy można mówić o równości, gdy jeden pacjent trafi na szpital lepszy, a drugi – bez swojej woli – zostanie przydzielony do gorszego. Nierówności tej nie zniweluje nawet fakt, że leczenie będzie bezpłatne.

Po drugie – pan premier nie otrzymałby pomocy tak od razu. Bezpłatność świadczeń, czyli finansowanie ich wyłącznie ze środków publicznych rodzi bowiem określone konsekwencje. Jedną z ważniejszych jest to, że publiczny płatnik musi limitować świadczenia. W przeciwnym razie nie mógłby się zbilansować. Limitowanie to inaczej administracyjne ograniczanie dostępu do leczenia. Dla pacjenta oznacza to konieczność czekania na leczenie w – różnie długiej - kolejce. Dla niektórych, o czym pan premier pewnie nie wie, oczekiwanie na leczenie jest wyrokiem śmierci.

Tzw. bezpłatność leczenia, czyli finansowanie świadczeń wyłącznie ze środków publicznych, rodzi także inne konsekwencje, jak chociażby zadłużanie się szpitali. Pan premier zapowiedział niedawno, że trzeba z tym skończyć. Jak to uczynić w sytuacji, gdy publiczny płatnik, aby się zbilansować i jednocześnie próbować zapewnić wszystkim, wszystko „za darmo”, musi zaniżać ceny za świadczenia ? Limitowanie świadczeń, z kolei utrudnia konkurencję między szpitalami, uniemożliwia rozwój szpitali dobrych i chroni przed upadkiem szpitale złe.

Bezpłatność leczenia rodzi także inne patologie, jak np. korupcję, z którą rząd i partia pana premiera chcą walczyć tak zdecydowanie. Jak jednak ją zwalczyć, gdy limitowanie świadczeń zdrowotnych przez publicznego płatnika (NFZ) i – konsekwentnie – przez świadczeniodawcę, to przecież zaproszenie do korupcji, podobnie jak zakaz pobierania dopłat od pacjentów ponadlimitowych, albo od tych, którzy chcą otrzymać leczenie „ponadstandardowe” .

Ja mogę zrozumieć, że pan premier nie orientuje się w szczegółach dotyczących funkcjonowania służby zdrowia. Ma on od tego swoich doradców i ministra zdrowia. Gorzej, gdy ci doradcy pozostają również pod wpływem przesądów, a minister - obawiając się o swoją posadę – boi się panu premierowi sprzeciwić i naprostować jego błędne poglądy.

Krzysztof Bukiel
Stargard Szczeciński 09 lutego 2007r.

 

Region Kujawsko-Pomorski
Przewodniczący - Bartosz Fiałek

ul. Gdańska 27, 85-005 Bydgoszcz
tel. 513 184 831


Region Pomorski
Przewodniczący - Andrzej Sokołowski

ul. Perkuna 24
81-523 Gdynia

tel. 58 622 97 00


Region Świętokrzyski
Przewodniczący - Igor Ryśkiewicz

Świętokrzyskie Centrum Onkologii - Oddział Radiologii

ul. Artwińskiego 3, 25-734 Kielce


Region Ziemi Lubelskiej
Przewodniczący - Antoni Rybka

ul. Chmielna 4, Lublin

Okręgowa Izba Lekarska


Region Łódzki
Przewodniczący - Małgorzata Zatke-Witkowska

ul. Piotrkowska 240, 93-102 Łódź
tel./fax. 042 6373332


Region Wielkopolska
Przewodniczący - Piotr Rausch

ul. Krysiewicza 7/8, 61-825 Poznań


Region Podkarpacki
Przewodniczący - Zdzisław Szramik

ul. Dekerta 2, Rzeszów
tel. 664 558 541


Region Zachodniopomorski
Przewodniczący 

ul. Powst. Wlkp. 72, 70-111 Szczecin
tel. 091 4661116


Region Śląski
Przewodniczący - Maciej Niwiński

ul. Asnyka 4/1, 43-100 Tychy
tel. +48 501 437 140
e-mail - Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.


Region Warmińsko-Mazurski
Przewodniczący - Maria Dziąbowska

tel. 691 433 592


 Region Podlaski
ul. Skłodowskiej-Curie 24a, USK pokój A/-1/17,
15-276 Białystok, tel. 857 468 244
Przewodniczący – Ryszard Kijak tel. 604 459 203, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Natalia Sot tel. 518 517 685, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.


Region Mazowiecki
Przewodniczący - Joachim Budny

ul. Puławska 18/8
02-512 Warszawa
NIP: 527-235-13-54

Godziny pracy biura

PON: 8:00 – 16:00

WT: 8:00 - 16:00
ŚR: 12:00 – 18:00
PT: 8:00 – 14:00

Sekretariat

Anna Czajka
tel. 22 646 20 71
fax. 22 646 20 81
tel. 513 424 603
email: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.


Region Małopolski
Przewodniczący - Piotr Watoła

adres: Ul. Krupnicza 11a 31-123 Kraków,
Małopolskie e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.


Region Śląska Opolskiego
Przewodniczący - Tomasz Mazurek


Region Dolnośląski
Przewodniczący - Wojciech Sulka

ul. Jęczmienna 27/1, Wrocław
tel./fax. 071 7913066

Jestem lekarzem dyżurnym w szpitalu psychiatrycznym, który nie ma należytego zabezpieczenia przed możliwością samowolnego oddalenia się pacjentów – jak wygląda moja odpowiedzialność prawna?


PYTANIE.

Jak wygląda odpowiedzialność prawna lekarza dyżurnego w szpitalu psychiatrycznym w następujących uwarunkowaniach:

W szpitalu nie ma należytego zabezpieczenia przed możliwością samowolnego oddalenia się pacjentów oraz nie ma żadnego personelu pomocniczego do sprawowania nadzoru na chorymi, czy też do zapobiegania ewentualnym oddaleniom.
Poza tym w szpitalu psychiatrycznym rutynową czynnością może być stosowanie przymusu bezpośredniego (unieruchomienie pacjenta, podanie leków z użyciem przytrzymania itp.), są to czynności konieczne i niezbędne w przebiegu leczenia chorych psychicznie.
W szpitalu, w którym pracuję, na dyżurze po godz. 15 do rana są tylko pielęgniarki (kobiety), średnio jedna na 15 pacjentów ( na rożnych oddziałach, oddalonych od siebie i oddzielonych zamykanymi drzwiami; poza tym dwie pielęgniarki z jednego oddziału nie mogą opuścić swoich pacjentów by pomagać innym dwóm pielęgniarkom w drugim końcu szpitala). Ten szpital ma też całodobowy ostry dyżur ( tam pracuje 1 pielęgniarka) dla miasta przez cały rok, a lekarzy jest dwóch ( na około 110 chorych i ostry dyżur).
Moje pytanie dotyczy prawnej odpowiedzialności za to wszystko, co się może wydarzyć w szpitalu w godzinach mojego dyżuru, to jest za zdrowie i życie pacjentów oraz odwiedzających, jak również personelu średniego i niższego.
Kto ponosi odpowiedzialność prawną w przypadku oddalenia się pacjenta z niezabezpieczonego oddziału ?
Kto ponosi odpowiedzialność, jeśli pobudzony pacjent pobije ( zabije?) innego chorego lub osobę odwiedzającą lub kogoś z personelu?
Czy obejmując dyżur w takich warunkach odpowiedzialność ponosi lekarz dyżurny, czy też pracodawca, który prowadzi szpital psychiatryczny i nie zapewnia odpowiedniego personelu i odpowiednich zabezpieczeń?
Dodam, że wielokrotnie (ustnie i pisemnie) lekarze zwracali się do dyrekcji szpitala z prośbą o poprawę zabezpieczenia pracy w tym szpitalu. Niestety ustne obietnice „zajęcia się tym” – od lat nie są realizowane.

Lekarz

ODPOWIEDŹ.


W opisanej sytuacji odpowiedzialność lekarza (karna, cywilna, pracownicza, zawodowa) zależy od oceny konkretnego przypadku. Najogólniej ujmując lekarz, zatrudniony na podstawie umowy o pracę, ponosi odpowiedzialność za własne działania i zaniechania, oceniane w aspekcie stworzenia mu przez zakład opieki zdrowotnej odpowiednich warunków do wykonywania pracy. Jeżeli zatem - mimo ,jak podano w pytaniu, wielokrotnego dopominania się o poprawę zabezpieczenia pracy - organizacja pracy przez ZOZ nie stwarza możliwości zagwarantowania należytej opieki nad pacjentami szpitala psychiatrycznego, to odpowiedzialność lekarza za zdarzenia opisane hipotetycznie w liście będzie wyłączona, bądź co najmniej znacznie ograniczona. Przesłanki odpowiedzialności są oczywiście zróżnicowane w zależności o jaki rodzaj odpowiedzialności z wymienionych na wstępie chodzi.

Zawsze jednak decydująca będzie ocena, czy lekarz zachował się w konkretnej sytuacji właściwie i czy w stworzonej przez ZOZ organizacji pracy mógł i powinien zachować się tak, by zapobiec opisanym zdarzeniom. Innymi słowy lekarz może uwolnić się od odpowiedzialności wskazując na niemożność wykonania obowiązku wskutek niewłaściwej organizacji pracy, zwłaszcza gdy uprzednio zwracał na to uwagę.

Z szacunkiem
Jacek Marczak
Radca prawny

 

Parę danych statystycznych dotyczących służby zdrowia w Polsce - ZASOBY

 

 

TNS OBOP sprawdził, ile - zdaniem Polaków - powinni zarabiać przedstawiciele różnych zawodów.

Bądź na bieżąco

Zapisz się do naszego newslettera i bądź na bieżąco.

i icon

Zarzad krajowy OZZL

ul. Gdańska 27, 85-005 Bydgoszcz

mail icon

+48 52 372 08 83

ozzl@ozzl.org.pl